Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pojechał na ryby, a uratował człowieka

Marek Jaszczyński
Marek Jaszczyński
- Z kondycją było słabo, ale gdy zobaczyłem, że tonie człowiek to nie zastanawiałem się długo i skoczyłem – mówi Jacek Mańczak, mieszkaniec Pogodna.

W niedzielę przy Moście  Długim, Mańczak uratował tonącego człowieka. Naszego bohatera nie byłoby w niedzielne południe nad Odra, gdyby nie ciekawość. Pan Jacek chciał sprawdzić, czy w Odrze biorą sandacze. W niedzielę jest tu wielu wędkarzy. Był na Bulwarze Piastowskim.

- Gdy rozmawiałem usłyszałem głośny plusk, a następnie wielki pióropusz wody – opowiada Jacek Mańczak. - Pomyślałem, że to sum bo one potrafią tak wyskakiwać.

To jednak nie była ryba, lecz 20-letni człowiek, który skoczył z mostu.

- Gdy zobaczyłem tonącego zmroziło mnie – wspomina. – Gdy człowiek widzi, że coś się dzieje, wyzwala się w nim jakaś energia. Pewnie każdy zareagowałby podobnie: trzeba ratować tonącego. Otworzyłem najbliższy pojemnik z kołem ratunkowym, okazał się pusty. Pobiegłem do następnego, który był kawałek od mostu. Wbiegłem na most i pobiegłem do miejsca z którego skoczył mężczyzna. Mężczyznę zaczął znosić prąd Odry. Rzuciłem koło ratunkowe Okazało się, że już raz poszedł pod wodę. Pomyślałem, że jak drugi raz pójdzie pod wodę to już nie wypłynie. Zacząłem się rozbierać, nie zastanawiałem się, czy woda jest zimna bądź brudna, czy też akurat nie będzie przepływała barka.

Pan Jacek skoczył w koszulce i skarpetkach. Chwycił się koła ratunkowego i zaczął holować tonącego do brzegu. Zaczęło mu brakować sił, sytuacja stała się niebezpieczna.

- Z brzeg usłyszałem jedynie okrzyki zachęcające do wytrwania, krzyczałem też do tonącego, żeby zaczął pracować nogami – mówi pan Jacek. – Do brzegu zabrakło nie wiele około trzech metrów, ale z pomocą skoczył mi policjant. Przypłynęli też woprowcy. Na szczęście.

Pan Jacek stracił niedzielny obiad u córek i zięcia, ale ma satysfakcję: bo nie zważając na własne bezpieczeństwo skoczył na pomoc tonącemu.

-Taki czyn zasługuje na pochwałę, każdy z nas powinien nieść pomoc – mówi podkomisarz Katarzyna Legan z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie. - To obowiązek. 20-latek, którego uratowano trafiło szpitala, nie był pijany, nie był pod działaniem narkotyków.

Fot. Marek Jaszczyński


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto