Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pogoń Szczecin - Legia Warszawa 0:0. Rekord frekwencji, nudno na boisku, ale jest podium!

(paz)
Mimo, że mecz zakończył się bezbramkowym remisem, to piłkarze Pogoni Szczecin mogą się cieszyć, ponieważ znaleźli się na podium. Ale i tak największym zwycięzcą tego meczu są kibice. Dziś pobili rekord frekwencji w tym sezonie i stworzyli świetną atmosferę.

>>>

Czytaj również:

To ósmy z rzędu mecz Pogoni Szczecin bez zwycięstwa i szesnasty remis w sezonie. Portowcy sezon zasadniczy kończą jednak na trzecim miejscu! Niespodziewanie we Wrocławiu przegrała Cracovia, a Zagłębie nie zdołało pokonać Wisły Kraków.

Mecz w Szczecinie oglądało dokładnie 14 348 widzów. Kibice mieli swoje święto, przygotowali efektowne oprawy. Jedna z nich była poświęcona pamięci Floriana Krygiera, zmarłego przed dziesięcioma laty trenera, działacza i przede wszystkim jednego z twórców szczecińskiego klubu.

W składzie Pogoni nie było niespodzianek. Od pierwszej minuty wystąpili wszyscy trzej zawodnicy, którzy w tygodniu opuszczali zajęcia z powodu kontuzji, czyli Frączczak, Akahoshi i Rafał Murawski. Na środek obrony wrócił Jarosław Fojut, a na skrzydło Marcin Listkowski.

W warszawskim zespole, wobec braku Tomasza Jodłowca i Ariela Borysiuka, w środku pola zagrał reprezentacyjny stoper Michał Pazdan.

Zobacz również:

Mecz długimi fragmentami toczył się w szybkim tempie, akcje przenosiły się spod jednego pola karnego pod drugie, ale brakowało stuprocentowych sytuacji.

Portowcy w całym meczu nie oddali celnego strzału. Grali nerwowo, o czym świadczy statystyka podań: tylko co drugie było celne!

Wicemistrzowie Polski zagrali agresywnie i nie pozwalali gospodarzom rozwinąć skrzydeł. Mecz miał swoje momenty, ale zabrakło tego, co kibice lubią najbardziej, czyli bramek lub chociaż gorących sytuacji pod obiema bramkami.

Pod koniec spotkania przycisnęła Legia, ale Dawid Kudła nie miał dużo pracy.

Sporo miał jej za to arbiter i nie zawsze jego decyzje były słuszne. Kontrowersje pojawiły się pod koniec pierwszej połowy po starciu Marcina Listkowskiego z Guilherme w polu karnym Pogoni. Wydawało się, że skrzydłowy Pogoni wytrącił z biegu Brazylijczyka i arbiter mógł podyktować rzut karny.

Niedługo po przerwie ręką we własnej szesnastce zagrał stoper Legii Artur Jędrzejczyk. Gwizdek sędziego znów milczał. Trudno jednak stwierdzić, że arbiter wypaczył wynik meczu. Remis to zasłużony rezultat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto