Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pogoń lepsza w wojnie nerwów

Robert Duchowski
Robert Duchowski
Szczypiorniści Pogoni Handball Szczecin wygrali w Gryfinie z Energetykiem 24:19. Dzięki zwycięstwu nasz zespół powrócił na fotel lidera i znacznie przybliżył się do awansu do I ligi.

Energetyk Gryfino – Pogoń Handball Szczecin 19:24 (6:12)

PGE Energetyk: Fornal, Kołasiewicz – Blejsz 6, Stanisławek 6, Galus 2, Magdziarz 2, Adamczewski 1, Jerlecki 1, Gumiński 1, Patalas, Matoszko, Surdel, Niedźwiecki, Tołyż

Pogoń Handball: Śrudka, Andruszkiewicz, Wężyk – Krupa 9, Biały 6, Rojek 4, Kaczyński 2, Marciniak 1, Smuniewski 1, Wolski 1, Jarosz, Pawłaszek, Kochanek, Misiak

Na spotkanie dwóch głównych kandydatów do awansu do I ligi kibice ostrzyli zęby od początku sezonu. Gorącą atmosferę podgrzały dodatkowo  przedmeczowe wypowiedzi zawodników i trenerów Energetyka i Pogoni. Oba zespoły zapowiadały ostrą walkę i wyłącznie z gry atutów rywala. W takiej sytuacji zainteresowanie meczem było olbrzymie. Na godzinę przed rozpoczęciem meczu w Gryfinie w kasie zabrakło  biletów! Mały balkon hali sportowej przy ul. Iwaszkiewicza pękał w szwach, a kibice uzbrojeni w bęben i plastikowe butelki wypełnione kapslami robili niesamowity tumult.

Na przedmeczowej rozgrzewce lepsze wrażenie sprawiali piłkarze Pogoni. „Nakręceni” i mocno zmotywowani przez trenera z impetem i olbrzymią siłą ciskali piłką w kierunku bramki. Gospodarze tymczasem cisi i przygaszeni wyglądali na zdeprymowanych ciśnieniem pojedynku i jego całą otoczką.

Spotkanie od początku były niezwykle nerwowe. Zawodnicy obu zespołów długo nie mogli uspokoić emocji i pokonać bramkarza rywala. Pierwszy celny rzut odnotowano dopiero w 3 minucie i 46 sekundzie gry. Bramkę dającą prowadzenie dla Pogoni zdobył z rzutu karnego Paweł Biały. Energetyk wyrównał minutę później po rzucie Jakuba Blejsza i jak się później okazało był to jedyny moment w meczu, gdy na tablicy wyników widniał remis. Solidna obrona i szybkie skuteczne ataki Pogoni sprawiły, że nasi piłkarze szybko odskoczyli gospodarzom na bezpieczną odległość. W 13. minucie pojedynku podopieczni Rafała Białego prowadzili już 6:1. Do końca pierwszej części meczu Pogoń kontrolowała przebieg meczu utrzymując bezpieczną 4-5-bramkową  przewagę. W tym czasie gospodarzom praktycznie nic nie wychodziło. Wyłączenie z gry Tomasza Matoszki i twardy blok obronny sprawił, że po pierwszych 30. minutach gry na koncie gospodarzy było zaledwie 6 bramek!

W drugiej odsłonie meczu obraz gry nie uległ zmianie. Energetyk co prawda próbował na początku nawiązać jeszcze skuteczną walkę z Pogonią, ale później podopieczni Rafała Białego z minuty na minutę co raz bardziej „odjeżdżali” punktowo gospodarzom. W 47. minucie spotkania Pogoń prowadziła już dwunastoma bramkami 22:10 i w tym momencie było już praktycznie po meczu. Rafał Biały dawał co raz częściej odpocząć podstawowym zawodnikom co pozwoliło gospodarzom nieco zniwelować różnicę bramkową. Cztery kolejne bramki Tomasza Stanisławka sprawiły, że przewaga Pogoni zmalała. Ostatecznie nasz zespół wygrał różnicą pięciu bramek 24:19 i po meczu mógł świętować powrót na fotel lidera tabeli. Zwycięstwo w Gryfinie sprawiło, że I liga jest coraz bliżej Szczecina, choć emocji z pewnością nie zabraknie do końca sezonu. Zarówno Energetyk, jak i trzeci w tabeli Drumed Grudziądz na pewno nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.

W następnej kolejce Pogoń podejmować będzie we własnej hali  MMTS II Kwidzyn, a Energetyk zmierzy się w Malborku z Pomezanią.

Robert Duchowski
Fot. De Kuip

 

Zobacz zdjęcia (91):

Zobacz filmik video:

 

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto