Polski samolot wylądował o godz. 15.30. Do Polski wróciło po dwoje mieszkańców Świnoujścia i Stargardu oraz po jednej ze Szczecina i Mieszkowic. Kierowca autokaru był jedyną osobą, którą transportowano w pozycji leżącej. Pięciu poszkodowanych trafiło do szpitala w Zdunowie, a mieszkaniec Świnoujścia mógł od razu wrócić do domu.
- Myślę, że niektórzy niedługo opuszczą szpital – mówi dr Tomasz Grodzki, dyrektor szpitala w Zdunowie. – Ranni są w niezłym stanie, a urazy, jakie dominują to stłuczenia, urazy kończyn i miednicy.
Z Grenoble przylecieli także członkowie rodzin ofiar wypadku oraz trzech psychologów. Na lotnisku czekali bliscy.
- Kiedy dowiedzieliśmy się, że moja siostra żyje poczuliśmy ogromną ulgę. To nie była jej pierwsza podróż i nikt nie przypuszczał, że może dojść do takiej tragedii – mówi pani Stanisława, której siostra brała udział w wypadku. - Naprawdę należą się wielkie podziękowania dla wszystkich będących dla nas oparciem i pomocą w tych trudnych chwilach. Bardzo współczuję tym wszystkim, którzy stracili kogoś bliskiego.
Pani Lidia Kropska ze Świnoujścia, która brała udział w pielgrzymce, cieszy się, że jest już w Polsce.
- Straciłam koleżankę i byłam świadkiem tej tragedii – mówi. – Pojawiły się pytania, dlaczego tak się stało.
Rano francuski samolot przywiózł 70-letnią szczeciniankę i 30-letniego mieszkańca Stargardu. W sumie do Polski wróciło w sobotę ośmioro poszkodowanych w wypadku autokaru pod Grenoble.
We Francji wciąż przebywa 14. rannych. W wypadku pod Vizille zginęło 26 osób, a 24 odniosło obrażenia.
Zobacz zdjęcia:
Przeczytaj też:
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?