Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ofiara zbyt małego przełącznika

Marcin Niedziółka
Marcin Niedziółka
Nasz Czytelnik pozbawiony dostępu do internetu stracił nerwy przed komputerem. Dopiero po kilku dniach usunięto awarię.

Ryszard Śmieliński miał pecha. W Sylwestra nie mógł połączyć się z siecią internetową. Zadzwonił do biura obsługi klienta firmy Multimedia Polska i poprosił o usunięcie usterki. Zgłoszenie przyjęto, ale połączenie nadal było niemożliwe.

- Czekałem na naprawę, bo chciałem porozmawiać przez sieć – opowiada Śmieliński. Zadzwoniłem ponownie i po raz kolejny przyjęto zgłoszenie.

I tym razem nic się nie zmieniło. Gdy nasz Czytelnik zadzwonił około godziny 20 był już zdenerwowany. Czuł się zlekceważony, dlatego poprosił o bezpośredni kontakt z działem technicznym na terenie Szczecina.

– Telefonu nie otrzymałem, ponieważ jak tłumaczył pan z infolinii, to niemożliwe – mówi Śmieliński. – Kiedy zadzwoniłem po raz kolejny, już w Nowym Roku usłyszałem, że mój telefon jest odnotowany. Ręce mi opadły.

Internauta osobiście poszedł do szczecińskiej siedziby firmy.

- Kiedy panie znowu spisały moje dane i powiedziały, że mam oczekiwać na naprawę, opanowałem się z trudem – przyznaje. – Wreszcie doczekałem się, we wtorek internet znów działał. Ile mnie to kosztowało nerwów i pieniędzy, to ja tylko wiem.

Według wyjaśnień przedstawiciela Multimedia Polska, 31 grudnia doszło do awarii sieci internetowej w całej dzielnicy. Było to spowodowane burzą z gradobiciem i objęło ponad 700 klientów internetowych.

- Dział techniczny w takich przypadkach koncentruje się w pierwszej kolejności na węzłach obsługujących większe ilości klientów – mówi Krystyna Kanownik, dyrektor Biura Public Relations Multimedia Polska. – Wspomniany klient obsługiwany jest z jednej nitki i praktycznie na jej końcu był tylko jeden mały switch (przełącznik w sieci komputerowej – przyp. red.), którego naprawa była realizowana w ostatniej kolejności. Globalnie awaria została usunięta 1 stycznia około godziny 16. Ponieważ 2 stycznia klient zgłosił się do biura obsługi klienta z informacją, że jego łącze jeszcze nie działa, toteż natychmiast zostało wystawione zlecenie i tego samego dnia technicy naprawili usterkę.

Operator sieci nie poczuwa się do winy. Usterka została usunięta w ciągu 48 godzin, zgodnie z regulaminem świadczenia usług internetowych. Jak usłyszeliśmy, przy takich awariach pracownicy nie są w stanie stwierdzić, że akurat u jednego z 700 klientów internet jednak nie działa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto