Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Nie chcemy wyrzucić bezdomnych, tylko przenieść"

Anna Folkman
Anna Folkman
Schronisko dla bezdomnych przy ul. Zamkniętej istnieje od wielu lat. Nagle prawie 600 mieszkańców poparło przeniesienie placówki. – Nie chcemy mieć tu pijaków i brudasów – mówią oburzeni.

Ośrodek z zewnątrz wygląda przyzwoicie. Przystrzyżona trawa, kwiatki, ogrodzenie. Jednak mieszkańcy dzielnicy, jak twierdzą, znają złe oblicze tego miejsca.

- Podopieczni chodzą pijani, piją pod domem, śmierdzą, śmiecą, żebrzą – wymienia pan Zenon. - Wstydzimy się powiedzieć, że mieszkamy w Stołczynie. Tutaj wysiedlają ludzi, którzy nie płacą za czynsz. Wszystko to psuje i tak już złą reputację naszej dzielnicy. Potem my jesteśmy tak postrzegani a ludzie boją się tu przyjeżdżać. Zamiast takich miejsc powinny powstać placówki kulturalne.

- Nie chcemy wyrzucać bezdomnych ze schroniska – dodaje pan Adam. - Wnioskujemy tylko o przeniesienie lub połączenie tej placówki z tą przy ul. Nehringa. Dwa takie obiekty to za dużo jak na jedno osiedle.

Jak się dowiedzieliśmy w urzędzie, nie ma jednak mowy o połączeniu placówek przy ul. Nehringa i ul. Zamkniętej. Aby pomóc bezdomnym – muszą działać dwa ośrodki.

Przewodniczący rady osiedla Zygmunt Serafin podkreśla, że tylko zareagował na apel mieszkańców i jako przewodniczący złożył pismo w ich imieniu.

- Sam się pod pismem nie podpisałem - zauważa. - Jest mi przykro, że tak wszystko się potoczyło. Mam mieszane uczucia w tej sprawie.

Po złożeniu pisma w urzędzie zorganizowano spotkanie. Byli przedstawiciele MOPR-u, policji, rady osiedla, urzędu miasta, straży miejskiej, stowarzyszenia Feniks, dużo mówiono o zasługach placówki.

- Podczas wizyty okazało się, że żaden z organów nie otrzymał skarg od mieszkańców odnośnie schroniska dla bezdomnych przy ul. Zamkniętej. – mówi Robert Grabowski, rzecznik UM. – Dyrektor Wydziału Zdrowia i Polityki Społecznej, pani Małgorzata Olejnik obiecała zatem pomoc w utworzeniu zaproponowanej przez mieszkańców placówki kulturalnej – filii Domu Kultury Skolwin. Mieszkańcy powinni tylko znaleźć jakieś odpowiedni budynek. Oczywiście filia nie powstanie od razu, ale to realne zamierzenie.

W Schronisku dla Bezdomnych na Stołczynie są teraz 73 osoby. To jak na czas letni - komplet. Zimą nocuje tu nawet 200 osób. W placówce dyżury pełni prawnik, doradca zawodowy, odbywają się terapie AA. Na wigilie organizowane w „Feniksie” przychodzą mieszkańcy dzielnicy, korzystają też z darów, które rozdaje stowarzyszenie.

- Niektórzy podopieczni chorują na epilepsję, są po wylewach – opowiada Arkadiusz Oryszewski, kierownik schroniska. - Czasami mogą wyglądać dziwnie, podobnie do osób pod wpływem alkoholu. My tu codziennie sprawdzamy trzeźwość i przestrzegamy rygorów. Za spożywanie alkoholu są surowe kary. Tutaj bezdomni sami sobie pomagają, pilnują się nawzajem, malują, naprawiają. Budynek dostaliśmy w kompletnej ruinie. Ogrodzenie, ogródek, remont w środku- wszystko zrobili bezdomni. Gdyby nie my – pewnie nadal stałaby tu rudera. Jestem zaskoczony, bo po złożeniu podpisów w urzędzie odezwali się do mnie mieszkańcy, którzy powiedzieli, że zostali wprowadzeni w błąd. Myśleli, że podpisują się pod petycją dotyczącą budowy filii domu kultury. Przepraszali. Część głosów jest też nieważna, bo podpisały się tam osoby niepełnoletnie, widnieli też mieszkańcy innych dzielnic. Myślę, że ta petycja to odwet mieszkańców za zniszczony plac zabaw, który znajduje się przy schronisku. Moi pensjonariusze nawet tam nie wchodzą, ale łatwo znaleźć przecież kozła ofiarnego. Chcemy tylko żyć w zgodzie.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto