Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na poddaszu gniją martwe gołębie. "Koszmarny fetor"

Redakcja MM
Redakcja MM
Nasz Czytelnik wykonał i wysłał do naszej redakcji zdjęcia ...
Nasz Czytelnik wykonał i wysłał do naszej redakcji zdjęcia ... Fot. Czytelnik
Nasz Czytelnik wykonał i wysłał do naszej redakcji zdjęcia padłych ptaków, które zostały uwięzione na stropie jednego z bloków na osiedlu Słonecznym. Administracja zaprzecza, że doszło do takiego zdarzenia.

Marek Jaszczyński
[email protected]

- Tego lata razem z sąsiadką przeżyliśmy koszmar - informuje pan Radosław, mieszkaniec prawobrzeża, który napisał do nas na adres [email protected]. - W dniu 15 czerwca najprawdopodobniej zamknięto gołębie przebywające w stropodachu nad naszymi mieszkaniami i w ich w pobliżu. Gołębie wyrwały kratkę wentylacyjną w dniu 2 lipca, ale znaczna ich ilość padła i zaczęły się rozkładać. W połączeniu z istniejącymi już wcześniej zanieczyszczeniami (ptasie odchody) stały się źródłem koszmarnego fetoru, który nie daje nam spokoju od końca czerwca.

Żyjątka wychodzą z kratki

Według relacji Czytelnika, fetor nadal unosi się w mieszkaniu. Spółdzielnia Mieszkaniowa "Dąb", do której należy blok, wie o problemie od końca czerwca.

- Ponieważ ich działania w tej sprawie były nieskuteczne, sami zaczęliśmy szukać przyczyny i doszliśmy do wniosku, że źródłem fetoru muszą być martwe gołębie zalegające w przestrzeni stropodachu - mówi mężczyzna. - Powiadomiliśmy o tym spółdzielnię, która 31 lipca dokonała inspekcji stropodachu. Mimo mojej sugestii, aby wykorzystać do tego całe mnóstwo istniejących otworów wentylacyjnych, w dachu wykuto specjalne, dodatkowe otwory inspekcyjne. Pomimo tego nie stwierdzono obecności martwych gołębi, ani żadnych innych zanieczyszczeń mogących być źródłem nieprzyjemnych zapachów. Taki wynik inspekcji Spółdzielnia Mieszkaniowa "Dąb" przedstawiła sanepidowi, który na wniosek mojej sąsiadki, pani Joanny, 2 sierpnia przeprowadził w jej mieszkaniu wizję lokalną.

Pani Joanna zawiadomiła sanepid zaniepokojona wspomnianym już fetorem oraz dodatkowo inwazją drobnych żyjątek masowo wychodzących z kratek wentylacyjnych jej mieszkania.

- W prawidłowo podłączonej wentylacji otwory wentylacyjne powinny wychodzić do szybów wentylacyjnych prowadzących do kominów na dachu, wtedy mieszkanie jest połączone z czystym powietrzem - mówi pan Radosław. - Jak się okazało, u pani Joanny otwory wentylacyjne wyprowadzone zostały do szybów wodociągowo-kanalizacyjnych, mamy więc najprawdopodobniej do czynienia z fuszerką budowlaną, która wyszła na jaw po 17 latach od oddania budynku do użytku. W tych okolicznościach powietrze ze stropodachu może przepływać do jej mieszkania, nic więc dziwnego, że natężenie smrodu osiągnęło tam taką wartość, że moja sąsiadka podjęła decyzję o wyprowadzeniu się.

Wszedł na dach

Pan Radosław w końcu sam wszedł na dach. Sfotografował wnętrze stropodachu za pomocą aparatu fotograficznego przykręconego do drewnianej listwy o długości ok. 120 cm. Zdjęcia, które przesłał do naszej redakcji robią wrażenie, widać na nich szczątki ptaków.

- Wydaje się niemożliwe, aby spółdzielnia przeoczyła ptaki - komentuje Czytelnik. - Nie wleciały też po inspekcji, do 19 sierpnia nie zdążyłyby się tak rozłożyć. Jak widać na jednym z załączonych zdjęć, martwy gołąb leży tuż za kratką wentylacyjną, w otworze, nie potrzeba żadnego aparatu ani lustra, aby go wykryć, wystarczy pobieżna inspekcja.

Mieszkańcy obawiają się, że ze strony SM "Dąb" mogą zostać podjęte działania mające na celu nakłonienie ich do porzucenia tego tematu. - Dlatego zwróciliśmy się o pomoc do innych instytucji oraz mediów.

Administracja osiedla potwierdza, że temat jest znany, zaprzecza jednak, że na stropodachu zostały zamknięte ptaki.

- Wykonaliśmy wizję z kamerą, nie ma jednak padniętych ptaków - mówi Andrzej Lityński, zastępca kierownika administracji osiedla Słoneczne. - Faktycznie jest wada komina, ale zgodnie z opinią kominiarską, może być użytkowany. Usterkę można usunąć w 10 minut, ale lokatorka nie zgadza się, bo chce mieszkanie zastępcze.

Skąd zatem przykry zapach?

- W ostatnim czasie mieszkańcy różnych części miasta narzekają na przykre zapachy - dodaje przedstawiciel administracji i zapewnia. - Kratki zabezpieczające są uzupełniane na bieżąco.

Urszula Kowalczyk,
Powiatowa Stacja Sanitarno - Epidemiologiczna w Szczecinie
:
- Byliśmy na miejscu po zawiadomieniu od mieszkanki bloku. Kratki wentylacyjne w mieszkaniu były zaklejone, po ich otwarciu nie było robactwa, ale był specyficzny zapach trudny do ustalenia. Otrzymaliśmy zapewnienie o przeprowadzeniu dezynfekcji przez spółdzielnię. Teraz będzie przeprowadzona kolejna kontrola.


od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto