- Spowodowanie wypadku w stanie nietrzeźwości, ucieczka z miejsca wypadku, nieudzielenie pomocy i spowodowanie zagrożenia na drodze - wylicza mł. asp. Przemysła Kimon, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.
Policjanci wnioskowali do prokuratury o tymczasowy areszt dla mężczyzny. Grozi mu do 4,5 roku więzienia.
Zobacz komentarze naszych Internautów: Potrącił kobietę z dwójką dzieci i uciekł. Był pijany. W pościg ruszył świadek wypadku |
We wtorek na przejściu dla pieszych na skrzyżowaniu ul Przyjaciół Żołnierza i Przyjaciół Ronda kilka minut przed godz. 17 kierowca wjechał w kobietę z dwojgiem dzieci. Drasnął starszego chłopca i zahaczył o wózek, w którym było młodsze dziecko. Przeciągnął wózek kilka metrów i zaczął uciekać w kierunku Niebuszewa. W tym momencie do akcji wkroczył Sebastian.
- Nie można obok takich sytuacji przechodzić obojętnie – przyznaje motocyklista.
Sebastian Wołosz przez kilka kilometrów gonił pijanego kierowcę, sprawcę wypadku na przejściu dla pieszych przy ul. Przyjaciół Żołnierza.
- Zobaczyłem, że ofiarami wypadku zajmują się świadkowie, więc nawet się nie zastanawiałem i ruszyłem za kierowcą – mówi motocyklista.
Pijany mężczyzna zatrzymał się dopiero przy ul. Rynkowej, wyskoczył z samochodu a Sebastian, miał kask na głowie i ciężki plecak, ruszył za nim. Dogonił mężczyznę i trzymał aż do czasu przyjazdu policji.
- Jeśli dziś zdarzałby się taka sama sytuacja, nie zastanawiałbym się długo. Zrobiłbym dokładnie to samo - podkreśla.
Jak sam przyznaje, czasami działa jak magnes na podobne sytuacje. To już nie pierwszy przypadek, w którym postanowił zareagować, kiedy był świadkiem przestępstwa.
- Interweniowałem w sklepie w czasie awantury z ekspedientką, goniłem mężczyznę, który uciekł ze sklepu z koszykiem pełnym zakupów – wylicza Sebastian.
Mężczyzna, którego zatrzymał Sebastian Wołosz ma 35 lat. Badanie alkomatem wykazało u niego 1,5 promila alkoholu.
Jak informuje portal www.gs24.pl, 7-latek i 7-miesięczny niemowlak trafili do szpitala przy ulicy Unii Lubelskiej w Szczecinie. Starsze z dzieci nie wymagało pomocy lekarskiej i po obserwacji wróciło do domu.
- Młodsze jest w stanie dobrym i dobrze rokuje - powiedziała gs24.pl Joanna Woźnicka ze szpitala przy ulicy Unii Lubelskiej.
Matka nie odniosła żadnych obrażeń.
Fot. Internauta Piotr Kuchta. Zobacz więcej zdjęć z wypadku na ul. Przyjaciół Żołnierza
|
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?