Kupione przez byłego prezydenta Warszawy werble „Bertrand” pojechały z laureatką II Międzynarodowego Konkursu Perkusyjnego do Tajwanu. A na początku Tomasz Wolak robił instrumenty wyłącznie na rynek szczeciński. Dla filharmonii, opery. Dzisiaj na jego werblach grają Skaldowie,Raz Dwa Trzy, Manaam i Myslovitz.
Zaczynał od naprawiania szkolnych instrumentów, jeszcze w średniej szkole muzycznej.
- Brałem je do domu i próbowałem ratować - wspomina pan Tomek.
Produkcja instrumentów jest trudna. Do wszystkiego trzeba dojść samemu.
- Nie można korzystać z literatury specjalistycznej, bo takiej nie ma - mówi Tomasz Wolak. - Potrzebna jest wiedza z wielu dziedzin: obróbki metalu, drewna, wiedza na temat lakierowania.
Ważny jest też słuch i wiedza muzyczna. Jednak najwięcej daje praktyka. Cały czas słucha muzyki, żeby doskonalić swój warsztat. Chodzi na koncerty i śledzi rynek muzyczny. Z ciekawością słucha uwag muzyków na temat swoich instrumentów.
- Moja firma powstała, żeby perkusiści mieli takie same możliwości, jak muzycy klasyczni - mówi Tomasz Wolak. - Skrzypce można zamówić w pracowni lutniczej, gitarzyści mogą zamówić instrument według swoich upodobań. Teraz perkusiści mogą zamawiać werble specjalnie pod siebie - dodaje.
Dużo zależy od materiałów. Żeby osiągnąć odpowiednie brzmienie dla muzyków jazzowych, korpus werbla wykonuje ze sklejki klonowej. Drewno nadaje brzmienie tradycyjne, ciepłe. Robi też korpusy z tworzywa sztucznego, które daje brzmienie głośniejsze, dobre dla muzyków rozrywkowych.
Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
