Mieli basen i sposób na upalne dni. Dziś zostały wspomnienia. Co dalej z osiedlowym kąpieliskiem?

Marek Rudnicki
[email protected]

Basen dobrze do dziś wspominają mieszkańcy Golęcina. Cała okolica przychodziła się tu kąpać w upalne dni.

- Matki z okien doglądały dzieci, starsi pilnowali te młodsze, był porządek - mówi Joanna Wybieralska z Towarzystwa Przyjaciół Dzieci, która przychodzi z maluchami na stary plac zabaw przy basenie. - Orlik po drugiej stronie wybudowali, bo politycznie im się opłacało, ale żeby zadbać o basen i ten plac zabaw, to już nikomu nie zależało.

W pustym basenie bawią się okoliczne dzieci. Miejsce nie jest zabezpieczone.

- Zamierzam zgłosić miastu, skąd wziąć pieniądze na renowację basenu - mówi radny SLD, Piotr Kęsik. - Na razie nie mogę tego zrobić, bo prezydent jeszcze nie ujawnił budżetu na przyszły rok. Gdy tylko to uczyni, zgłoszę poprawkę, bo basen dla mieszkańców Golęcina jest ważny. Nie każda matka może jechać z dziećmi na Arkonkę. To wyprawa jak do drugiego miasta.

Radny proponuje, by nie budować DPS-u przy ul. Strzałowskiej, co planuje miasto.

- Mamy już DPS-y, w tym ten wybudowany przez księży - tłumaczy. - Taniej będzie więc z niego skorzystać, a teren na Strzałowskiej sprzedać jakiemuś deweloperowi. Tym samym miasto uzyska pieniądze na renowację basenu i jeszcze dużo zostanie na inne działania.

Basenem zainteresował się też Twój Ruch, który wystosował do prezydenta Piotra Krzystka i radnych list otwarty w tej sprawie.

- Szukacie nowych pomysłów, nowych inwestycji i zastanawiacie się nad kosztami i korzyściami jakie przyniosą miastu - napisali Tomasz Dalski i Dagmara Jeżyk z Twojego Ruchu. - A na zapomnienie i ruinę skazujecie stare inwestycje, które często były realizowane wysiłkiem mieszkańców.

I tu pojawia się nieczynna już "Paprotka".

- Zrewitalizowanie tego kąpieliska, przywracając mu jego funkcję i zachowując jego charakter będzie rozwiązaniem dla mieszkańców tej dzielnicy lepszym niż kąpielisko Arkonka, czy Głębokie, do których mają daleko, ale może również stanowić atrakcję. Urzędnicy miejscy oraz radni powinni mieć na uwadze nie tylko wymierne korzyści z przeprowadzanych inwestycji, lecz przede wszystkim służyć mieszkańcom. Władze miasta wydają lekką ręką miliony złotych na niezbyt przemyślane i potrzebne inwestycje, a przecież pieniądze te można spożytkować inaczej.