MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kubica w spódnicy

Robert Duchowski
Robert Duchowski
Niedawno wdarła się na tory, a z łatwością „połyka” doświadczonych kierowców. Wypadki dodają jej odwagi. Najlepszy kobieta-kierowca w Polsce. Przed nami 21- latka, która podbija świat wyścigów samochodowych.

Po 15 okrążeniach ona i jej auto mają dość. Drobna Klaudia Podkalicka na mecie jest tak osłabiona, że załoga cuci ją wiatrakami iwodą. Nic dziwnego skoro o czołowe miejsca walczy w temperaturze 70 stopni C. Przypomnijmy, że woda potrafi wrzeć w nieco ponad 90 stopniach… Kombinezon, specjalna bielizna, kask oraz włączone samochodowe ogrzewanie mogą przyprawić o zawrót głowy. Trzeba mieć niezawodną kondycję i dodatkowo silne ręce – jej kia nie ma wspomagania kierownicy. Po wyścigu auto od razu trafia do mechanika. Klocki hamulcowe i opony są do wyrzucenia. Jeżeli dojdzie do wypadku, pracy jest więcej.

„Strzał”w bok jest niebezpieczny

A do wypadków dochodzi bardzo często, może nawet zbyt często.

– Tak zwanych „dzwonów” miałam wyjątkowo dużo. Dachowanie nie jest tak niebezpieczne, jak „strzał” w bok samochodu – opowiada Klaudia. – Groźnie wyglądał karambol na torze w Poznaniu. Jechałam na 5 pozycji, za mną było jeszcze 28 kierowców. Licznik wskazywał 130 km/h, kiedy dostałam w tylny narożnik. Obróciło mnie przodem do reszty stawki – uderzali we mnie po kolei. Przerwano wyścig.

Skończyło się powybijanymi szybami, uszkodzeniem silnika, a akumulator wypadł na drogę. Klaudii nic się nie stało. Chroniły ją pasy zapinane na wdechu, kask i kombinezon ognioodporny, który daje minutę, żeby bezpiecznie opuścić płonący samochód. Kierowcy wyścigowi po tak poważnych wypadkach mają opory, żeby ponownie wyjechać na tor. Każdy „dzwon” nadwątla ich odwagę. Nie w przypadku Klaudii…

Parcie na wyścig

– Po wypadku mam większe parcie na wyścig. Wcale nie jadę zachowawczo, wręcz przeciwnie, prowadzę jeszcze bardziej agresywnie – mówi, a po chwili żali się, że brakuje jej psychologa sportowego, który pomógłby utrzymać nerwy na wodzy tuż przed startem.

Ale wypadek w Poznaniu nie był przypadkiem. Niech posłuży za pretekst do kolejnego zagadnienia z wyścigowego świata – konkurencji. Bo łatwo się domyślić, że kobieta za kierownicą, która zostawia w tyle mężczyzn – kierowców, może wywołać w zawodnikach płci przeciwnej złość. Tak też było na feralnym zakręcie.
– Kiedy po raz trzeci wyprzedałam Grzegorza Grzyba – mistrza Polski wwyścigach samochodowych i mistrza Europy w rajdach ten nie wytrzymał presji i uderzył w tył mojego kia. Faceci zrobią wszystko, żeby na torze być przed kobietą. Mogą dachować, rozbić się o bandę, oby nie być ostatni. Zachowują się jakby byli w wesołym miasteczku. Oszołomy – podsumowuje nasza zawodniczka.

Z wyścigowej rodziny

Klaudia Podkalicka urodziła się w wyścigowej rodzinie. W wieku 13 lat wsiadła za kółko po raz pierwszy. Kiedy miała lat 15 została członkiem i zawodnikiem Automobilklubu Szczecińskiego. Jej tata to Mariusz Podkalicki – czterokrotny mistrz Polski i trzykrotny wicemistrz Polski w wyścigach samochodowych.

– Tata jest dla mnie wszystkim – trenerem, managerem, mechanikiem, nawet pilotem – mieliśmy całkiem udany debiut w rajdzie Barbórka Warszawska, który gromadzi śmietankę sportową. Mama nam kibicuje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polacy ocenili rząd Tuska. Zaskakujące wyniki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto