Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kryminalne wydarzenia w 2013 w Szczecinie

Redakcja MM
Redakcja MM
Brutalne zabójstwa, afery gospodarcze, złamana kariera adwokata, ...
Brutalne zabójstwa, afery gospodarcze, złamana kariera adwokata, ... archiwum
Brutalne zabójstwa, afery gospodarcze, złamana kariera adwokata, apelacje w sprawach sprzed lat, wyroki dożywocia - tak wyglądały wydarzenia minionych miesięcy w szczecińskich sądach. Przypominamy najważniejsze.

Mariusz Parkitny
[email protected]

Wyrok za zabójstwo Magdy z Wielgowa. Sąd w Szczecinie skazał na dożywcie Mariusza S. W kwietniu 2004 r. zgwałcił 12-latkę, a potem ją zabił. Wyrok nie jest prawomocny. Obrona zapowiedziała apelację. Była to już kolejna odsłona tej sprawy. Mariusz S. był kilka razy skazywany na dożywocie. Wyroki uchylano. Teraz wydaje się, że sąd sprawdził już wszystkie wątki i linię obrony oskarżonego. W ostatnim procesie oskarżonego próbował ratować znany polski adwokat Jan Widacki. Jednak strategia kwestionowania badania DNA nie sprawdziła się.

Zabójstwo szczecińskiej prostytutki. Proces przeciwko jej klientowi zaczął się w listopadzie. Zdaniem prokuratury zadał on jej ponad 130 ciosów nożem. Nie przyznaje się do winy. Nie jest jasne, co mogło być motywem zbrodni. Jedna z hipotez sugeruje, że oskarżony wpadł w szał, gdy ofiara ujawniała mu, że jego siostra też trudni się nierządem.

Student na ławie oskarżonych. Maciej B. B odpowiada za zabójstwo kolegi w mieszkaniu przy ul. Duńskiej w Szczecinie. Twierdzi, że zabił, bo bronił się przed agresją i seksualnymi propozycjami napastnika. Obaj mężczyźni poznali się kilka godzin przed tragedią. Razem pili i brali narkotyki. W mieszkaniu policjanci znaleźli prezerwatywy. Maciej B. zaprzecza, aby był gejem. Nie potwierdzają też tego jego znajomi.

15 lat wiezienia dla Izraelczyka za zabójstwo żony w Mierzynie pod Szczecinem.
Wyrok jest prawomocny. Ciało Matyldy M. w rowie przy ul. Zacisznej znalazł przechodzień. Kobieta miała roztrzaskaną głowę i ślady duszenia na szyi. Aby zatrzeć ślady Yaakov M. zgłosił na policji zaginięcie żony. Szybko okazało się, że ma z nim coś wspólnego. W ich domu znaleziono ślady krwi, którą ktoś nieudolnie próbował wytrzeć. W śledztwie okazało się, że Izraelczyk prowadził podwójne życie. Z domu znikał na miesiące, aby żyć z kochanką. Mówił jej, że jest rozwodnikiem, a żona mieszka we Francji. Żona podejrzewała jednak, że mąż ma romans. Przyciśnięty do muru Yaakov M. przedstawił swoją wersję wydarzeń. W czasie kłótni popchnął żonę, a ona uderzyła głową o drewniany kołek. Potem był w szoku i ukrył zwłoki. Tym wersjom zaprzeczyli biegli.

- Chciałam ciało wrzucić do katakumb ze szczurami, ale Artur powiedział, że lepiej spalić, bo nie będzie śladów - mówiła współoskarżona o śmiertelne skatowanie bezdomnego w Szczecinie. Proces obojga zaczął się w listopadzie. Nie przyznają się do winy. Ofiara to bezdomny mężczyzna, który mieszkał na działce należącej do oskarżonej, 34-letniej Agnieszki K. Z sekcji zwłok wynika, że przed śmiercią Jacek Ch. był katowany m.in. drewnianym kołkiem. Potem ciało próbowano spalić. Pijani (tego wieczoru na alkohol wydali 120 zł) oskarżeni mieli wtargnąć do altany i tam rozpocząć katowanie ofiary. Potem wyciągnęli go na dwór i bili dalej. W przerwach pili wódkę i palili papierosy. Ciało przykryli kołdrą, śmieciami i oblali olejem. Grozi im dożywocie.

Koniec kariery znanego szczecińskiego adwokata, Marka K. Jest podejrzany o sfałszowanie dokumentu i próbę wyłudzenia pieniędzy. Wpadł po dziennikarskiej prowokacji. Z aresztu wyszedł za kaucją. Oprócz procesu czeka go też postępowanie dyscyplinarne przed Okręgową Radą Adwokacką w Szczecinie. K. zgodził się sporządził fałszywy testament za 65 tys. zł. Nie wiedział, że klientką jest podstawiona dziennikarka. Prokuratura sprawdza, czy na koncie ma inne przestępstwa.

Afery w ZUS na wokandzie. W Szczecinie rozpoczęły się dwa procesy dotyczące nieprawidłowości w szczecińskim oddziale ZUS. Główny oskarżony w obu sprawach to Tadeusz D., były dyrektor oddziału. W pierwszej sprawie prokuratura oskarżyła go (i 14 innych osób) o nieprawidłowości w wydawaniu pieniędzy przy budowie siedzib ZUS w Świnoujściu i Myśliborzu. Straty firmy to ok. 2 mln zł. W drugim procesie Tadeusz D. (oraz ośmiu oskarżonych) odpowiada za stworzenie systemu korupcyjnego. Oskarżeni nie przyznają się do winy.

To prawdopodobnie najgłośniejsza sprawa tego roku. Prawie setka agentów zatrzymała grupę szczecińskich przedsiębiorców na czele z gastronomikiem Pawłem Golemą. Śledztwo wciąż trwa. Pół roku temu CBA i policja skarbowa zatrzymała znanych biznesmenów i urzędników kontroli skarbowej oraz sanepidu. Razem z Pawłem Golemą aresztowano jego syna, oraz właścicieli zakładu pogrzebowego i salonu jubilerskiego. Agenci wkroczyli do mieszkań w niedzielę. Konwój do prokuratury z uzbrojonymi po zęby, ubranych w kominiarki policjantami przypominał konwoje zdemoralizowanych bandytów. Według prokuratury, podejrzani przedsiębiorcy mieli korumpować urzędników. Łapówkami miały być m.in. kupony rabatowe, wejściówki do strefy kibica na stadionie Pogoni. Dwie z dziewięciu osób przyznały się do winy i wyszły na wolność za kaucją. Pozostali zostali zwolnieni z aresztu bez środków zapobiegawczych, bo sąd uznał, że dowody są za słabe na areszt. Zatrzymani urzędnicy stracili pracę.


od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto