- Widok, jaki zastałam następnego dnia był przerażający - pisze Marta Hodak.
To idealna pora na wiosenne porządki. Z takiego założenia wyszli zarządcy budynku przy ulicy Krasińskiego 1, którzy intensywnie przystąpili do sprzątania strychów. Powynosili wszystkie niepotrzebne rzeczy, odciążyli stropy i złożyli na zewnątrz. I tutaj zaczął się problem.
- Budząc się rano zastałam przerażający widok - pisze do nas pani Marta. - Pracownicy spółdzielni sprzątali w sobotę. Akcja była jak najbardziej słuszna. Na strychu zalegały rzeczy, które rzeczywiście zagrażały bezpieczeństwu. Sposób przeprowadzenia porządków pozostawił wiele do życzenia. Stare wersalki, lodówki, krzesła - wszystko wyrzucane było przez okno. A strych mieści się na czwartym piętrze!
Kolejnym zarzutem jest sposób przeprowadzenia porządków. Administracja, według Czytelniczki, nie zadbała o podstawienie kontenera na śmieci. Wszystko zostało ułożone obok. Utworzyła się bardzo pokaźna sterta odpadów. Artykułów gospodarstwa domowego i podobnych.
- W nocy ktoś to wszystko podpalił. Zobaczyłam rano i widok był naprawdę przerażający. Nie rozumiem, dlaczego administracja budynku nie zapewniła kontenerów na śmieci. Nasze miasto jest już wystarczająco brudne, zaniedbane, a widząc takie coś - aż nie chce się tutaj mieszkać - pisze Marta Hodak.
Skontaktowaliśmy się z przedstawicielami Spółdzielni Mieszkaniowej "Perfekt". Winą za wszystko obarczają uczestników Dni Morza.
- Trzy lata prosiliśmy, by mieszkańcy sami to sprzątnęli. Teraz zdecydowaliśmy, że w sobotę za to się weźmiemy, a w poniedziałek Remondis miał wywieźć gabaryty - usłyszeliśmy od zarządców. - Jesteśmy pewni, że to zrobili chuligani, którzy wracali z Dni Morza. Kto normalny podpala taką ilość odpadów? Chyba zdawali sobie sprawę z tego, że może dojść do tragedii. Nie podstawiliśmy kontenerów, bo nie było sensu. Za wszystko zapłaciliby przecież mieszkańcy, a wystarczyło poczekać do poniedziałku. Pracownicy wyrzucali z okien tylko to, co było można. Nie mamy nic sobie do zarzucenia.
Spółdzielnia będzie starała się teraz o odszkodowanie z PZU. Jeden z garaży został okopcony.
- Nie wiemy jeszcze, czy coś wewnątrz zostało zniszczonego. Wszystko musimy sprawdzić. Zgliszcza jak najszybciej zostaną sprzątnięte.
Zdjęcia: Po pożarze została potężne pogorzelisko. Zarządcy nieruchomości, którzy zdecydowali złożyć wszystko przed blokiem nie mają nic sobie do zarzucenia.
Fot. Czytelniczka
Andrzej Kus
[email protected]
Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?