Alkoholowe przyjęcie trwało w jednym z mieszkań na trzecim piętrze. Uczestniczyli w nim kobieta i dwóch mężczyzn. Nad ranem we wtorek uczestnicy przyjęcia wezwali pogotowie ratunkowe do kobiety, która źle się poczuła. Jak się okazało było to zatrucie alkoholowe.
- Przewieziono ją do szpitala miejskiego. Tam po dwóch godzinach zmarła – mówi podkomisarz Katarzyna Legan, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie. – Do szpitala trafili też mężczyźni. Są w stanie krytycznym.
Na miejscu tragedii pojawił się siostrzeniec zmarłej 55-letniej Barbary B. Wezwała go policja.
- Spodziewałem się tego – mówił załamany. - Ciotka wpadła w nałóg, a to przez złe towarzystwo, w którym się znalazła. Wszystko zaczęło się kilkanaście lat temu, dziś nastąpił smutny finał. Nie chciała się leczyć.
Wiadomo, że więcej mieszkańców budynku piło alkohol. Pogotowie ratunkowe zaopiekowało się jeszcze pięcioma osobami, w tym kobietą w zaawansowanej ciąży. Wszyscy twierdzą, że nie pili zatrutego alkoholu. Jeden z nich w rozmowie z nami twierdził nawet, że czuje się wyśmienicie.
- Jeszcze nigdy w życiu tak się nie czułem, elegancko – powiedział pan Roman, chociaż nogi mu się plątały.
Pięć osób przewieziono do szpitala, ale już w środę zostali wypisani do domu. Policja zatrzymała również kobietę, u której zaopatrzyli się uczestnicy libacji. Gdy policjanci weszli do jej mieszkania rozlewała alkohol do butelek z pięciolitrowego baniaka.
Trwa ustalanie skąd wziął się u niej zatruty trunek.
Policja przestrzega prze spożywaniem alkoholu niewiadomego pochodzenia. Ryzyko utraty zdrowia i życia jest wysokie.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?