Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kierowca vs. straż miejska. Nie przyjął mandatu. A do sądu przyniósł zgrzewkę wody mineralnej

Redakcja MM
Redakcja MM
Wezwał straż miejską i sam dostał mandat. Do sądu przyszedł ze zgrzewką wody mineralnej
Wezwał straż miejską i sam dostał mandat. Do sądu przyszedł ze zgrzewką wody mineralnej Sebastian Wołosz
Taksówkarz, który odmówił przyjęcia mandatu od straży miejskiej przyszedł wczoraj do sądu z butelkami. Tak udowadnia, że ukarany został niesłusznie.

Marek Jaszczyński
[email protected]

Wczoraj przed sądem odbyła się rozprawa w sprawie pana Adama, szczecińskiego taksówkarza-seniora. Pisalismy jako pierwsi o jego problemach, kilka tygodni temu.

Kierowca trafił do sądu, bo podjechał przed dom, żeby przenieść ciężkie zgrzewki wody mineralnej z auta do piwnicy. Samochód zostawił przed klatką schodową, częściowo na trawie. Kiedy rozpakowywał bagaże, ktoś zaparkował i uniemożliwił mu wyjazd.

- Wezwałem straż miejską, żeby pomogła mi wyjechać. Gdy przyjechali zwrócili uwagę na to, że parkuję na trawie - mówi 73-letni Adam Kryszczuk.

I wtedy strażnicy ukarali pana Adama za niszczenie zieleni. On odmówił przyjęcia mandatu, powołując się na pozwolenie od zarządcy terenu. Tak sprawa trafiła do sądu. Sąd przyznał rację strażnikom. Mężczyzna odwołał się od wyroku.

Wczoraj zeznawał kierownik administracji osiedla - jako świadek obrony.

- W mojej ocenie ta sprawa nie powinna mieć miejsca - mówi Robert Klecha ze Spółdzielni Mieszkaniowej Śródmieście. - Wyrażamy zgodę na takie zachowanie, czyli na dojazd pod blok i wyładowanie towaru, bagaży. Wynika to ze zdrowego rozsądku. I chęci ułatwienia życia mieszkańcom. Dlaczego mamy zmuszać do dźwigania bagaży człowieka w słusznym wieku?

Robert Klecha zauważył, że teren należy do spółdzielni i nie jest oznakowany jako droga wewnętrzna.

- Znak zakaz postoju nie dotyczy mieszkańców - dodaje. - Straż miejska odmawia nam interwencji w sprawach drogowych na terenie należącym do spółdzielni. Kiedy dzwonimy jako spółdzielnia do straży z interwencją drogową to słyszymy pierwsze pytanie: czyj to teren? Na terenie spółdzielni musimy sobie radzić sami. Nie rozumiem zaciekłości straży w tym przypadku. Bądźmy rozsądni. Nawet gdyby doszło do zniszczenia zieleni to byłby nasz problem, a nie straży miejskiej.

Kolejna odsłona procesu w kwietniu. Sąd zobowiązał straż miejską do wykonania dokumentacji na miejscu oraz do przedstawienia nagrania ze zgłoszenia interwencji.


Pan Adam przyniósł do sądu zgrzewkę wody mineralnej, żeby unaocznić na czym polega problem. - Dwa, trzy razy do roku parkuję pod domem, żeby wyładować zakupy - mówi Adam Kryszczuk.

Czytaj więcej: Wezwał straż miejską i sam dostał mandat za parkowanie. Teraz walczy przed sądem


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto