Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jedyna zabytkowa willa na Pogodnie niszczeje. Sprawą zajęła się policja i konserwator

Anna Folkman
Anna Folkman
Willa przy ul. Konopnickiej 27 jako jedyna w okolicy jest wpisana do rejestru zabytków. Budynek straszy obskurnym wyglądem. Sprawę bada policja.

Nie ma chyba drugiego tak zniszczonego domu. O dewastację posądzany jest właściciel lokalu na parterze, który lekceważy konserwatorskie nakazy.

Pod koniec lutego Miejski Konserwator Zabytków zgłosił policji, że właściciel lokalu na parterze dewastuje budynek, który w grudniu 2009 roku został wpisany do rejestru zabytków.

- Zgłoszenie o dewastacji willi zostało przyjęte przez nas od właścicieli lokalu na piętrze - mówi Małgorzata Gwiazdowska, Miejski Konserwator Zabytków. - Właściciel lokalu na parterze dostał od nas nakaz zabezpieczenia obiektu. Ponieważ nie zastosował się do niego, postępowanie w sprawie niszczenia obiektu zabytkowego prowadzi na nasze zgłoszenie Komisariat Pogodno. Za niszczenie zabytku, grozi areszt, ograniczenie wolności lub grzywna.

Pojechaliśmy na miejsce. Powybijane szyby, zniszczone schody i wejście, odpadający tynk – tak w skrócie wygląda budynek.

W willi zastaliśmy panią Kazimierę Skwirzyńską, która mieszka na piętrze willi z 1902 roku od kilkudziesięciu lat. To miejsce sentymentalne dla niej i rodziny. Przy Konopnickiej mieszkali przez pokolenia. W 2008 roku sąsiadka, która mieszkała na parterze musiała sprzedać mieszkanie. Wtedy mieszkanie dla swojego syna kupił Lech Dziwnik.

- Od razu zaczął niszczyć ogród – opowiada pani Kazimiera. – Wycinał krzewy, niszczył kwiaty, próbował nawet wyciąć stuletnią gruszę. Dbałam o to wszystko trzydzieści lat, to było straszne. Potem zostawił zimą otwarte okna i byliśmy zmuszeni z powodu zimna wyprowadzić się na jakiś czas. Mam swoje podejrzenia, ale chciałabym wiedzieć, dlaczego to robi.

Jak się dowiedzieliśmy, przez niezabezpieczone okna w domu popękały rury, odpadł tynk, ściany pokryły się grzybem i pleśnią. Konserwator wysyłał nakazy zabezpieczenia, ale nic to nie dało. Skontaktowaliśmy się z właścicielem mieszkania na parterze i poprosiliśmy o wyjaśnienie.

- Lokal kupiłem dla syna rok temu – mówi Lech Dziwnik, właściciel mieszkania na parterze. – Od razu złożyłem wniosek do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego z prośbą o wyjaśnienie złego stanu budynku. Analizę wykonał biegły sądowy budownictwa. Na podstawie tej opinii PINB wydał decyzję o konieczności przeprowadzenia remontu. Stan willi już wtedy był tragiczny.

Okazało się jednak, że budynek jest kandydatem do wpisania go w rejestr zabytków. W takiej sytuacji remont mógł się odbyć tylko pod nadzorem konserwatora. Musi on dać wytyczne, dokładnie opisać technologię renowacji.

- Jeśli wytyczne będą gotowe to remont na pewno przeprowadzę – dodaje Lech Dziwnik. - Nie będę jednak odnawiał wszystkiego, ponieważ budynek posiada części wspólne. Nie rozumiem dlatego, jak to się stało, że tylko ja dostałem nakaz zabezpieczenia np. poprzez wstawienie okien w piwnicy. Piwnica jest częścią wspólną, więc na jej zabezpieczenia pieniądze muszą wyłożyć wszyscy. Zdaję sobie sprawę, że sąsiadów nie jest na to stać. Całą tę sprawę zatytułowałbym „szewc bez butów chodzi”. Ludzie, którzy mieszkają w budynku - znają się na konserwacji, mimo to doprowadzili willę do fatalnego stanu. Ja dostaję nakazy zabezpieczenia budynku, tymczasem nakaz powinien być wspólny. Dlatego chciałem się odwołać, ale spóźniłem się ze złożeniem pisma dwa dni. Teraz oskarża się mnie o dewastację, co jest kompletną nieprawdą.

Pan Lech zapewnia, że tak jak budynku nie niszczył też ogrodu.

– Przeprowadziłem tylko cięcia sanitarne - kończy. - Owszem chciałem ściąć gruszę, na to pozwolenia nie trzeba mieć, bo jest to drzewo owocowe. Zrobię to, nie ze złośliwości tylko dlatego, że korzenie tego drzewa przebiły się do piwnicy i niszczą mury.

Na razie sprawę bada policja. Funkcjonariusze muszą zebrać dowody i jeśli podejrzenia potwierdzą się, sprawa trafi do sądu.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto