Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hospicjum dla Dzieci i Dorosłych w Szczecinie dostało nowy samochód

Redakcja
Nowy, szesnasty już samochód otrzymało wczoraj ...
Nowy, szesnasty już samochód otrzymało wczoraj ... Andrzej Szkocki
Nowy, szesnasty już samochód otrzymało wczoraj Zachodniopomorskie Hospicjum dla Dzieci i Dorosłych. To dar od szczecińskiego Lions Club „Jantar”.

Bogna Skarul
[email protected]

Piękna czerwona skoda przepasana wstążką wczoraj uroczyście stała się własnością szczecińskiego hospicjum.

Pieniądze na samochód zbierałyśmy podczas naszego corocznego charytatywnego balu – mówi Zofia Daleszyńska, prezydent Lions Club „Jantar”. – Bal odbył się w listopadzie, ale formalności z zakupem trochę trwały więc dopiero teraz możemy auto przekazać.

To już drugi samochód jakie hospicjum otrzymało od pań z LC „Jantar”. Pierwszy – także czerwona skoda – lionsice kupiły w 2008 roku.

– Wyszło na to, że zbieranie pieniędzy na samochody dla hospicjum stało się naszą tradycją – śmieje się Daleszyńska, ale od razu dodaje, że działalność klubu LC „Jantar” nie ogranicza się tylko do zbierania pieniędzy. – Od jesieni odwiedzamy także dzieci w szpitalach i czytamy im tam książki – opowiada.

Jej klub jako cel działalności postawił sobie pomoc potrzebującym dzieciom i kobietom.

– Bo w LC „Jantar” działają tylko kobiety. Więc pomoc kobietom i ich dzieciom jest dla nas naturalna – tłumaczy.

Zofia Daleszyńska przyznaje, że panie z Lionsów wzruszyły się kiedy na jedno ze spotkań przyszła do nich Kinga Krzywicka z hospicjum i opowiedziała im o potrzebach jakie ma fundacja, a także jej podopieczni.

– Bardzo nam zależało na nowym samochodzie, bo choć to ładnie brzmi, że mamy 16 aut, to te nasze samochody są jednak bardzo wysłużone – tłumaczy Krzywicka. – Od początku działalności tymi naszymi autami przejechaliśmy już 2,5 mln kilometrów. Jeździmy do dzieci w całym województwie.

W tej chwili hospicjum ma pod opieką 53 małych pacjentów. Przynajmniej dwa razy w tygodniu w domu chorego dziecka musi pojawić się pielęgniarka, często z lekarzem. Dodatkowo dzieci i rodziców odwiedza psycholog, a także fizykoterapeuta.

– Te wizyty nie mogą odbywać się równocześnie – podkreśla Kinga Krzywicka. – Stąd te miliony kilometrów na licznikach.

Nie ukrywa, że w tej chwili hospicjum bardzo potrzebuje także dwóch domowych koncentratorów tlenu i jednego przenośnego. Te którym w tej chwili dysponuje hospicjum są już wysłużone, kupiono je w 2007 roku.

– Przenośny koncentrator mógłby służyć dzieciom podczas spacerów – tłumaczy przedstwiciela hospicjum. – Inaczej te dzieci nie mogą wyjść na świeże powietrze.

Dodaje, że potrzebuje też pieniędzy na niezbędne leki dla swoich podopiecznych, a także na żywność i środki higieniczne.

– Musimy wspierać i naszych małych pacjentów i ich rodziny – opowiada Kinga Krzywicka. – Matki opiekują się chorymi dziećmi więc nie pracują. A wydatki w rodzinie, w której jest chore dziecko są ogromne. Dokładnie rozumiemy tych rodziców, którzy teraz protestują w Sejmie. Nasi podopieczni właśnie są w takiej sytuacji.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto