Charytatywna impreza dla Emilki ze Szczecina. Dziewczynka walczy guzem mózgu

Emilka zachorowała nagle. Z dnia na dzień zaczęła tracić równowagę, nie mogła się wysłowić. We wrześniu straciła czucie w kończynach - już nie mogła ustać na nogach. Badania wykazały, że to guz mózgu.

- Glejak II stopnia - nowotwór złośliwy - mówi babcia. - Śmiertelny - dodaje po chwili.

Dzięki wprowadzonej natychmiast terapii, Emilce na szczęście wróciło czucie w nogach, na powrót zaczęła trzymać przedmioty w rączce i się uśmiechać.

- Te promienie delikatnie rozjaśniły otaczający nas mrok - mówią rodzice chorego dziecka.

Biopsja odbyła się 6 grudnia. Chirurg wyciął 50 proc. guza.

- Nie mógł więcej. Z obawy, przed uszkodzeniem mózgu i utraty funkcji życiowych - tłumaczy Halina Przybysz.

Dziewczynka wciąż więc potrzebuje pomocy. Musi się dalej leczyć - kurację może przejść tylko w klinice w Niemczech. Potem, po jej zakończeniu, dziewczynkę czeka jeszcze długa rehabilitacja.

- Leczenie za granicą będzie nas kosztowało 370 tys. zł - przyznają rodzice.

Suma przekracza możliwości rodziny Emilki. Ruszyła więc zbiórka pieniędzy. Do pomocy włączyła się społeczność Gumieniec (i wielu osób z innych dzielnic Szczecina) a także szkół z dzielnicy. Zorganizowały imprezę charytatywną. Główna odbyła się w SP 16 przy ul. Chobolańskiej.

W sobotę można więc było wziąć udział w różnych konkurencjach sportowych, występach artystycznych z okazji Dnia Babci i Dziadka, wstąpić do kawiarenki, fryzjera, poszukać okazji na kiermaszu książek oraz pchlim targu a także zadbać o zdrowie (w jednej z klas można było się poddać badaniom diagnostycznym.

- Odbył się też m.in. bieg charytatywny dookoła Jeziorka Słonecznego, bicie rekordów na ergometrze, a na sali gimnastycznej występy artystyczne i sportowe uczniów zaprzyjaźnionych szkół i zespołów tanecznych. Zebrane w ten sposób pieniądze zostaną w całości przekazane na leczenie Emilki.