MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Energetyk Gryfino - Wybrzeże Rewal 2:2 (1:0)

Robert Duchowski
Robert Duchowski
Gospodarze pojedynku, mimo że grali w osłabieniu zdobyli cenny punkt. Pierwszą bramkę w barwach Energetyka zdobył Nigeryjczyk David Aiteka.

Energetyk Gryfino - Wybrzeże Rewal 2:2 (1:0)

1:0 Aiteka - 28'
1:1 Śliwiński - 50'
1:2 Śliwiński - 62'
2:2 Łęczewski - 80'

Energetyk: Paweł Horodyski - Andrzej Łęczewski, Marcin Pietraszewski, Tomasz Masztaler, Adrian Hołownia – Jakub Marzanowicz, Łukasz Szanduruk, Łukasz Turtoń, Marcin Krupa – David Aiteka, Łukasz Łazarz

Wybrzeże Rewal: Wojciech Maciocha – Marek Minkwitz, Adam Bogacz, Dariusz Wilejto, Tomasz Kwaśniewski, Wojciech Kseniak, Tomasz Gajewski, Patryk Deptuła, Paweł Ruszar – Damian Górki, Robert Śliwiński

Żółta kartka: Łukasz Turtoń (Energetyk)
Czerwona kartka: Łukasz Turtoń (druga  żółta)

W pierwszej części spotkania lepsze wrażenie sprawiali gospodarze. Za sprawą Davida Aiteki, Nigeryjczyka pozyskanego tuż przed rozpoczęciem rundy wiosennej Energetyk w 28 min. spotkania objął prowadzenie. Napastnik Energii dostał idealne podanie, pociągnął z piłka kilka metrów i bez problemów ulokował futbolówkę w siatce Wybrzeża.

Do przerwy gospodarze mogli prowadzić jeszcze wyżej, ale Aiteka nie wykorzystał dogodnych sytuacji.

Nigeryjczyk nie popisał się też na początku drugiej części meczu, kiedy w dogodnej sytuacji trafił wprost w bramkarza gości.

Niewykorzystane sytuacje zemściły się w 50. i 62. minucie gry, kiedy to do siatki gospodarzy trafił Robert Śliwiński, były napastnik Energetyka. W tym czasie Wybrzeże osiągnęło zdecydowaną przewagę na boisku. Zadanie gościom ułatwiło zejście z placu gry Łukasza Turtonia, który zobaczył drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę.

W 76. min sytuacja gospodarzy zrobiła się wręcz dramatyczna. Po efektownej przewrotce (na zdjęciu) bolesnej kontuzji doznał David Aiteka, który musiał opuścić boisko.

Gdy wydawało się, że kolejne bramki dla gości to tylko kwestia czasu, niespodziewanie do ataku ruszyli piłkarze z Gryfina. Jedna z szybkich kontr przyniosła zmianę wyniku. W 80 min. na silny strzał z dystansu zdecydował się Andrzej Łęczewski. Piłka pomimo interwencji bramkarza zatrzepotała w siatce wprawiając w euforię zarówno piłkarzy, jak i kibiców gospodarzy.

Wynik do końca meczu był sprawą otwartą, bowiem oba zespoły walczyły o zwycięstwo. Po końcowym gwizdku sędziego bardziej zadowoleni byli jednak gospodarze, którym pomimo gry w osłabieniu udało się zremisować. Goście nie mogli zrozumieć dlaczego dali sobie wyrwać w końcówce meczu niemal pewne już trzy punkty.

 

Zobacz zdjęcia z meczu:

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Energetyk Gryfino - Wybrzeże Rewal 2:2 (1:0) - Szczecin Nasze Miasto

Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto