Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Dziewanną" do miejsc niezwykłych

Marcin Niedziółka
Marcin Niedziółka
"Dziewanna", niewielki statek wycieczkowy powoli odbija od kei. Tadeusz Wolski, kapitan i właściciel jednostki zapowiada pasażerom, że w krótkim czasie będą obserwować pięć zmieniających się krajobrazów.

Na razie podziwiamy monumentalną zabudowę Wałów Chrobrego. Właśnie od strony wody najlepiej widać ich piękno. W chwilę potem mijamy statki stojące przy nabrzeżach stoczni szczecińskiej i remontowej Gryfia. Po kilkunastu minutach statek z toru wodnego skręca w prawo, wpływa w rzekę Świętą. Widok jest tak niezwykły i zaskakujący, że na pokładzie milkną rozmowy. Ludzie z niemym zachwytem podziwiają przyrodę i dopiero po dobrej chwili przypominają sobie, że mają aparaty fotograficzne i kamery. Statek płynie wolniutko, jest czas by nasycić wzrok i zrobić zdjęcia.

Wysokie drzewa i krzewy tworzą zielony wąwóz. Gęsta, bujna roślinność przypomina amazońską dżunglę. Na wodzie unoszą się nenufary i wodne lilie, pływają kaczki i łabędzie. Ich gniazdo z szarymi pisklętami na wszystkich robi wrażenie. Wkrótce dostrzegamy domek bobrów, siwe czaple, żurawie, kormorany i orły bieliki. Duńczycy nie kryją zachwytu. Dziwią się, że w tak krótkim czasie przemysłowy krajobraz zamienił się w enklawę dzikiej przyrody, że tak blisko miejskiej aglomeracji jest taki romantyczny zakątek. Skandynawowie i Niemcy są częstymi gośćmi na stateczku. Ale ostatnio coraz częściej w rejsy przez Świętą wybierają się też szczecinianie i turyści z głębi Polski. Popularne są kilkugodzinne czartery statku przez różne firmy, na seminaria i spotkania integracyjne.

- Na te widoki przyrody nie ma mocnych – mówi kpt. Wolski. – Każdy się nimi zachwyca. W zeszłym roku zaprosiłem na pokład załogę niemieckiego lodołamacza „Stettin”. Powiedzieli, że było to jedno z piękniejszych przeżyć, jakie mieli podczas pobytu w Szczecinie.

Z rzeki Świętej „Dziewanna” wpływa na jezioro Dąbie, potem wchodzi w kanały portowe i ponownie cumuje u podnóża Wałów Chrobrego, tuż przy dawnym Dworcu Morskim. Rejs trwa dwie godziny i nazywa się „Magia natury”.

W tym roku mija 10 lat, gdy kpt.ż.w. Tadeusz Wolski kupił „Dziewannę”. Stała na Wiśle pod Warszawą i była w opłakanym. Starannie wyremontowana w 1998 roku rozpoczęła rejsy w Szczecinie. Przez kilka lat była w mieście jedynym statkiem wycieczkowym. Pozostałe uprawiały jedynie żeglugę wolnocłową.

Tadeusz Wolski od 1976 roku jest kapitanem żeglugi wielkiej. Pływał na masowcach, drobnicowcach, gazowcach. Oceaniczne, nie zawsze bezpieczne rejsy ma już za sobą. Lubi to niespieszne pływanie „Dziewanną”.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto