Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Codziennie narażamy życie

Redakcja
Ulicą Chopina co kilkanaście sekund przejeżdżają w kierunku Osowa i centrum miasta rozpędzone samochody. Przechodnie obawiają się przejść przez pasy, żeby nie wpaść pod auto.

Na skrzyżowaniu wszystko jest w porządku. Namalowane są „zebry”, zamontowane znaki informujące o przejściu dla pieszych oraz znak ograniczenia prędkości. Jednak co jakiś czas po obu stronach ulicy Chopina zatrzymują się przechodnie, którzy obawiają się wejść na jezdnię.

 

– Czasami stoję tak przez kilka minut, aż upewnię się, że nic nagle nie wyskoczy na ulicę i mnie nie potrąci – mówi pani Teresa, która robi zakupy na małym targowisku przy Zakolu. – Nie chcę, żeby stało mi się coś złego. Najgorzej jest, kiedy wracam do domu z ciężkimi torbami i nie mogę iść szybko. Zdarza się, że kierowcy na mnie trąbią i poganiają, żebym się pospieszyła. Ulica nie jest przecież torem wyścigowym, obowiązują jakieś przepisy, tym bardziej, że przejście dla pieszych jest wyraźnie oznakowane.

Sytuacja pogarsza się wieczorami, kiedy oznakowanie nie jest dobrze widoczne. Część mieszkańców woli po zmroku nadłożyć kilkanaście metrów i przejść przez skrzyżowanie ze światłami.
– Mam wtedy pewność, że nagle nie wpadnie na mnie rozpędzony kierowca – uważa Małgorzata Szadkowska. – Tym bardziej, że przy Broniewskiego już kilka razy zdarzały się potrącenia przechodniów. Lepiej więc dmuchać na zimne i zadbać o własne bezpieczeństwo.

Codziennie przez niebezpieczne skrzyżowanie przechodzą dzieci, które uczą się w podstawówce i gimnazjum przy Zakolu. Wielu z nich wieczorami chodzi na zajęcia do ośrodka kultury Saniga. Codziennie do szkoły przechodzi tędy Piotrek Myśliwiec, syn przewodniczącej Rady Osiedla Arkońskie- -Niemierzyn.

– Ostatnio o mało co nie wpadł pod samochód – mówi Maria Myśliwiec, mama Piotrka i  przewodnicząca RO. – Przejście należy dobrze oznakować. Przydałyby się tu spowalniacze, ponieważ kierowcy nie tylko się nie zatrzymują, ale nawet nie chcą zwolnić. Najgorzej jest
wieczorem, kiedy jest ciemno i niewiele widać. Wtedy pokonanie tego przejścia jest prawdziwą
sztuką.

Uwagi mieszkańców i przewodniczącej przekazaliśmy do Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego
– poinformowała Marta Kwiecień-Zwierzyńska, rzecznik ZDiTM. – Jeśli rada osiedla zwróci się do nas z takim wnioskiem, to go rozpatrzymy.

Magdalena Ratajczak

 Fot. Tomasz Łój

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto