Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cierpię, bo kierowcy zabrakło wyobraźni

Redakcja MM
Redakcja MM
Kursant jadący na motorze w poniedziałek miał zdawać egzamin. ...
Kursant jadący na motorze w poniedziałek miał zdawać egzamin. ... Marcin Bielecki
Kursant jadący na motorze w poniedziałek miał zdawać egzamin. Wszystkie plany zniszczył wypadek.

Instruktor i 16-letni kursant ranni, dwa auta do kasacji oraz kilka zniszczonych. To efekt karambolu do którego doszło tydzień temu w niedzielę przy ul. Słowackiego. Kierowca passata, chcąc uniknąć uderzenia w tył stojącego auta wolał zderzyć się czołowo z „elką”.

W ubiegłą niedzielę krótko po godzinie 11, na łuku ulicy Słowackiego, doszło do poważnego wypadku. W zdarzeniu uczestniczyło pięć pojazdów oraz motocykl. Odcinek ulicy między al. Wyzwolenia a Żupańskiego został całkowicie zablokowany. Rannych pogotowie ratunkowe przewiozło do szpitala przy Unii Lubelskiej. Kilka godzin zajęło policjantom ustalenie winnego wypadku.

- Jechałem prosto, za mną kursant na motorze. Cały czas mieliśmy łączność przez radio - opowiada Bartosz Kulpa, instruktor Szkoły Nauki Jazdy „Kursant” w Pilchowie. - Wszystko działo się tak szybko. Zaraz za zatoką autobusową wjechał we mnie volkswagen. Siła uderzenia był tak duża, że „elka” podskoczyła taranując dwa zaparkowane pojazdy. Na szczęście miałem zapięte pasy i zadziałały poduszki. Zostałem „tylko” ranny. Gorzej z wypadku wyszedł mój uczeń.

[Zobacz zdjęcia z wypadku na ulicy Słowackiego]


W zdarzeniu uczestniczyło pięć pojazdów oraz motocykl.

Odtworzyliśmy prawdopodobny przebieg karambolu.

Najpierw kobieta, która prowadziła opla corsę, zatrzymała się chcąc przepuścić wyjeżdżający z posesji pojazd. Ten włączył się do ruchu i pojechał. W momencie, kiedy corsa zaczęła ruszać, jadący za nią vw passatem zaczął hamować. Niestety nagłe hamowanie nic nie dało.

Kierowca chcąc uniknąć zderzenia z oplem zjechał na przeciwległy pas. Mimo to zahaczył bokiem corsę a chwilę później czołowo zderzył się z renaultem clio (nauką jazdy). Siła uderzenia była tak duża, że clio uderzyło w jedno z zaparkowanych na chodniku aut. Te stoczyło się i uderzyło w kolejne. Na to wszystko najechał jeszcze kursant – motocyklista, który mimo hamowania wbił się w „elkę”.

Rannymi w wypadku zostali instruktor oraz 16-letni kursant. Z obrażeniami ciała trafili do szpitala. Instruktor już czuje się lepiej. Jednak stan chłopaka nadal jest nieciekawy. Ma uraz kolana i silne wstrząśnienie mózgu. Niedzielna lekcja miała być ostatnią. W poniedziałek miał zdawać egzamin na prawo jazdy kat. A.

- Bardzo dobrze opanował jazdę na motocyklu – dodaje instruktor. – Nie miał możliwości uniknięcia wypadku. Jego postawa była bardzo dobra. W momencie, kiedy wiedział, że wjedzie w renault położył maszynę na boku i sunął po asfalcie. Dzięki temu prędkość została zminimalizowana.

Bartosz Kulpa od 11 lat uczy jeździć mieszkańców naszego miasta. Jeszcze nigdy nie przydarzył mu się taki wypadek. Według niego zawiniła brawura i prędkość.

- Trzeba nie mieć wyobraźni, żeby tak postąpić – twierdzi. – Ten człowiek popełnił wielki błąd. Chcąc uniknąć uderzenia w tył pojazdu wyjechał na czołówkę. Przecież on jechał z całą rodziną: żoną i dwójką dzieci. Wszyscy mogliby zginąć. Tacy kierowcy nie mają wyobraźni. Całe zajście można ocenić jako czyn kaskaderski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto