Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cięcia kosztem dzieci

Marcin Niedziółka
Marcin Niedziółka
Apele do radnych, masowe listy do kuratora - to dopiero początek działań, jakie podejmują rodzice uczniów z przeznaczonej do zamknięcia szkoły.

– Jesteśmy zmęczeni próbami likwidacji tej szkoły – denerwowali się na specjalnie zwołanym zebraniu rodzice uczniów. – Mamy zadatki na świetną placówkę, ale widmo zamknięcia szkoły odstrasza i rodziców i dzieci.

Tym razem pretekstem do zamknięcia szkoły jest miejski plan restrukturyzacji sieci szkół.

– Szkoła nie zostanie zamknięta lecz przeniesiona do innego budynku – tłumaczy Lidia Rogaś, dyrektor wydziału oświaty UM. – W tym rejonie mamy dwie łączone szkoły z gimnazjum i podstawówką w jednym budynku. Dlatego chcemy rozdzielić te szkoły i umieścić w jednym budynku szkołę podstawową a w drugim gimnazjum.

Tym sposobem dzieci z SP 36 od września przeniesione zostaną do SP 69. Tamtejsi gimnazjaliści trafią natomiast na Wojciechowskiego.

– Nie jesteśmy przeciwni restrukturyzacji, ale naszym zadaniem miasto nie ma na to żadnego sensownego pomysłu – denerwuje się Katarzyna Tarnowska, przewodnicząca rady rodziców. – A w tym przypadku po raz kolejny dotyka to nas i naszych dzieci.

Dlatego rodzice zmobilizowali siły i stworzyli pięciostronicowy raport, w którym przedstawiają argumenty podważające plany wydziału oświaty. Zwracają uwagę na bezpieczeństwo ich dzieci w szkole, jak i w drodze do niej. Obecnie spora część dzieci dociera do niej samodzielnie. Po przeniesieniu na Zakole, uczniowie będą musieli pokonywać ruchliwe jezdnie ulicy Chopina i często zakorkowane skrzyżowanie Chorzowskiej i Wszystkich Świętych.

– W szkole uczy się obecnie 120 dzieci z Osowa, na którym nie ma innej rejonowej szkoły – dodaje Katarzyna Tarnowska. – Osiedle to rozwija się bardzo dynamicznie. Ostatnio przybyło tam i w najbliższym okresie przybędzie ok. 290 nowych mieszkań, w których zamieszkają przede wszystkim młode rodziny. Gdzie oni mają posyłać swoje dzieci do szkoły?

Z wyliczeń rodziców wynika, że po przeniesieniu podstawówki na Zakole część dzieci będzie miała do szkoły dalej niż 3 km, co oznacza, że to miasto będzie musiało zapewnić im dojazd.

– W takim przypadku musimy pokryć koszty dowozu – potwierdza Lidia Rogaś. – Z dokładnymi rozliczeniami czekamy jednak na wstępną decyzję radnych. Wtedy będziemy szczegółowo ustalali, jakiej grupy ten problem dotyczy.

Wydział ma również pomysł na zabezpieczenie dzieciom drogi do szkoły. Na ruchliwym przejściu chce postawić osobę, która będzie uczniów przez nie przeprowadzała.

Rodziców te zapewnienia nie przekonują. Ze swoimi argumentami planują teraz dotrzeć do radnych, a być może nawet zaprosić ich osobiście do odwiedzenia szkoły. Listami protestacyjnymi chcą też zasypać kuratora oświaty, który może negatywnie zaopiniować plany miasta i nie dopuścić do likwidacji szkoły.

– Nie możemy pozwolić na zamknięcie tej szkoły – mówią zgodnie rodzice – Bo za tę decyzje będą płacić wszyscy.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto