Początek spotkania w wykonaniu naszych koszykarzy był bardzo niemrawy. Mnóstwo błędów szczecinian doprowadziło do tego, iż goście odskoczyli na kilka punktów. Szwankowała przede wszystkim skuteczność AZS-u Radex. Do tego doszło rozluźnienie w szykach obronnych, co umożliwiło zdobywanie łatwych punktów przez ekipę gości. Natychmiast na taki obrót sytuacji zareagował trener Majcherek wprowadzając na parkiet Andrzeja Karasia.
Na efekty tej zmiany długo nie trzeba było czekać, gdyż po chwili Karaś trafił za trzy punkty. Niestety była to jedyna „trójka” naszego weterana w tym meczu. Zawodnik AZS-u podczas interwencji w obronie doznał kontuzji stopy i utykając opuścił parkiet.
Pierwsza kwarta zakończyła się nieznacznym prowadzeniem poznaniaków 15:17. W drugiej, zdecydowanie lepiej zaprezentowali się nasi podkoszowi zawodnicy. Karol Pytyś wykorzystując swoje warunki fizyczne zdobywał punkt za punktem. Center szczecinian otrzymał również wsparcie w ataku ze strony Macieja Sudowskiego oraz Macieja Majcherka. Dzięki temu szczecinianie objęli prowadzenie, a celne trafienie Marka Łukomskiego równo z syreną kończącą pierwszą połowę sprawiło, iż AZS Radex prowadził do przerwy 41:32.
ZOBACZ BURDY NA MECZU ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC - POGOŃ SZCZECIN
W drugiej połowie szczególnie uaktywnili się Łukasz Biela i wspomniany już Łukomski. Ten pierwszy w całym spotkaniu rzucił 21 punktów, z czego znaczną część w drugich dwudziestu minutach meczu. Spora w tym zasługa dobrych podań rozgrywającego AZS-u Radex, Marka Łukomskiego (6 asyst w meczu). Szczecinianie zdecydowanie opanowali „deskę”. Zbiórki w ataku umożliwiały ponawianie akcji i gdyby nie bardzo przeciętna skuteczność w rzutach z gry naszych zawodników, prowadzenie AZS-u Radex byłoby większe. Totalnie „nie siedziało” starszemu z braci Majcherek. Maciek na dziesięć oddanych rzutów za trzy, trafił... jeden. Mimo tych problemów naszego lidera, pozostali szczecińscy gracze punktowali dosyć skutecznie.
W czwartej kwarcie przy stanie 67:47 dla gospodarzy, trener Majcherek dał pograć już wszystkim zawodnikom. I tak na parkiecie pojawili się Kuba Michalski, a także w końcówce młodziutki Zbyszek Wochna. Niestety „bohaterami” ostatniej kwarty meczu byli... sędziowie. Panowie w żółtych koszulkach swoimi często niezrozumiałymi decyzjami doprowadzali do tego, że widowisko stawało się mało ciekawe. Na szczęście „ożywił” je Karol Pytyś, popisując się efektownym wsadem (na zdjęciu obok). Do końca meczu nic się już nie zmieniło i ostatecznie AZS Radex Szczecin pokonał AZS Poznań 85:68.
Podsumowując, gospodarze byli zdecydowanie lepsi od gości z Poznania. Przeważali w zbiórkach, przechwytach, blokach i w najważniejszej ze statystyk – punktach. Cieszymy się z kolejnego zwycięstwa, które przy rozegraniu większej ilości spotkań niż pozostałe drużyny II ligi, wywindowało nasz zespół na pozycję lidera. Nie mielibyśmy nic przeciwko, aby taki stan rzeczy nie zmienił się już do końca rozgrywek.
Teraz sympatyków koszykówki w Szczecinie czeka prawie trzytygodniowa przerwa. W związku z tym, że środowy mecz z OSSM Wrocław został rozegrany awansem, a w VIII kolejce pauzujemy, AZS Radex najbliższy mecz rozegra 29-go listopada w Prudniku z tamtejszą Pogonią. Już teraz możemy nieśmiało zakomunikować, że i tam prawdopodobnie nie zabraknie szczecińskich kibiców
Więcej zdjęć możecie zobaczyć TUTAJ
źródło : www.azsszczecin.pl
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?