Absurd w Szczecinie! Można kupić uzbrojone działki bez dostępu do wody

- Zdecydowaliśmy się na zakup działki w 2007 roku, bo sprzedawca deklarował, że wybudowany wodociąg jest "w trakcie przekazywania na majątek ZWiK-u", więc wkrótce będziemy mogli się do niego podłączyć - mówi Michał Twardochleb, który kupił grunt na Stołczynie i postawił na nim dom. - Przy działkach stanęły hydranty, wodociąg widniał na mapach w urzędzie miasta.

Ponadto sprzedawca pokazał umowę, w myśl której miało dojść do wybudowania sieci wodociągowej i przekazania jej na majątek ZWiK. Inwestor zgodnie z obietnicą wybudował wodociąg, ale nie przekazał go do ZWiK-u.

- Przez trzy lata wciąż obiecywał, że lada dzień to nastąpi i tłumaczył, że wszystko tyle trwa bo dopełnia niezbędnych formalności - opowiada Jerzy Skarżyński, który postawił na Stołczynie dom. - W końcu oznajmił, że wodociągu nie odda.

Działki kupiło pięć rodzin. Ludzie zaczęli się budować, niektóre domy stoją już w pełni wykończone, gotowe do zamieszkania.

- Nie obiecywałem nikomu wody - mówi Jerzy Snelewski, właściciel działek i wodociągu. - Mówiłem, że wybuduję wodociąg i dotrzymałem słowa, teraz ZWiK nie chce dać wody.

- Zgodnie z umową podpisaną z inwestorem jest on zobowiązany do przekazania wodociągu - mówi Tomasz Makowski, rzecznik ZWiK. - Do tej pory nie dotrzymał jednak wskazanych warunków technicznych i nie wybudowali dwóch studni wodomierzowych, dodatkowo chce zmienić warunki umowy.

Inwestor otrzymał dwu tygodniowe ultimatum. W przeciwnym razie może dojść do paradoksu, w którym w jednej ulicy obok siebie będą znajdowały się dwa wodociągi, bo ZWiK planuje wydać mieszkańcom zezwolenie na budowę.

Biura nieruchomości, które ogłaszają sprzedaż działek nie zostały poinformowane o problemie.

- Nie mamy żadnych informacji na temat trudności z podłączeniem się do wodociągu na tych działkach - mówi Anna Kaniecka z biura nieruchomości 3Kąty w Szczecinie. - Ich właściciel zweryfikował treść ogłoszenia, podpisał je i on ponosi odpowiedzialność za nie odpowiedzialność.

W ogłoszeniach działki wciąż opisane są więc jako uzbrojone.

- Dom jest już gotowy do zamieszkania od października - mówi Jerzy Skarżyński. - Mieliśmy wprowadzić się do niego w ubiegłym roku, ale nie możemy tego zrobić bo brakuje tu wody, bez której nie da się przecież żyć. Gdybyśmy wiedzieli, że będą takie problemy nie kupilibyśmy tu działki.