Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

9 Maja: Jesteśmy w niebezpieczeństwie

Anna Folkman
Anna Folkman
Mieszkańcy os. Wzgórze Hetmańskie, by czuć się bezpiecznie walczą o przesunięcie chodnika, tak by powstał parking i auta nie zastawiały przejazdu większym wozom.

Cześć chodnika należy do spółdzielni, druga do miasta. I tu pojawia się problem, bo miasto nie jest skore do rozmowy.

Pani Maria Rympel, prezes stowarzyszenia „Razem łatwiej” wzięła sprawy w swoje ręce. Razem z członkami rady osiedla Wzgórze Hetmańskie i przedstawicielami spółdzielni postanowiła swoje rozwiązanie pokazać w magistracie. Niestety na umówione kilka dni temu spotkanie, nikt nie przyjechał.

Problemy z parkowaniem pojawiają się tuż po godzinie 17. Auta stoją w każdym wolnym miejscu, w poprzek, równolegle do jezdni. Straż pożarna, ambulans czy inne służby nie mają szans, by tu wjechać.

- Czujemy się zagrożeni – przyznaje Maria Rumpel, mieszkanka osiedla. – Od czerwca próbujemy rozmawiać z radnymi. Wszystko rozchodzi się o przesunięcie kilkuset metrów chodnika. Jest na to miejsce, jest zgoda spółdzielni, wszystko hamuje tylko miasto.

- Należy zacząć od tego, że nasze osiedle było budowane w latach 70 tych – opowiada Jan Walczak, wiceprezes osiedla Wzgórze Hetmańskie. – Wtedy na tysiąc mieszkańców budowano dwa miejsca postojowe. Teraz mieszka tu około 4,5 tys. osób, które mają do dyspozycji tylko 370 miejsc parkingowych. Wystarczy sobie wyobrazić jak wygląda nasze osiedle, kiedy wszyscy wracają z pracy. Mieliśmy już kilka takich sytuacji, kiedy paliły się mieszkania na osiedlu. Straż stała na górce i nie mogła dojechać, bo wszystko było zastawione samochodami. Chcemy to zmienić, bo zwyczajnie się boimy.

Pierwsze spotkanie z komisją bezpieczeństwa odbyło się 25 maja 2009 roku. Straż pożarna, drogówka poparły wówczas pomysł mieszkańców.

- Było to jednak tylko ustne potwierdzenie – dodaje Walczak. – Nikt jednak do tej pory nie przystąpił z nami do poważnych rozmów. Dziś miało być spotkanie i proszę – nikt nie przyjechał. Urzędnicy nas lekceważą. Trzeba zrobić projekt przełożenia chodnika, chodzi o okolice skrzyżowania ul. Ruskiej z ul. 9 Maja. Trzeba załatwić pozwolenie na budowę itd., ale nie ma z kim rozmawiać. Szacujemy, że ogólny koszt wyniósłby ok. 200 tys. zł, ale bezpieczeństwo jest przecież najważniejsze i bezcenne.

W ciągu kilku dni na nasze zapytanie urzędnicy również nie odpowiedzieli. Cały czas czekamy na odpowiedź. Skontaktowaliśmy się jednak z rada osiedla.

- Sprawa jest mi znana – mówi Juliusz Znamierowski, przewodniczący Rady Osiedla Pomorzany. – Kilka miesięcy temu razem z radnymi z komisji bezpieczeństwa z bliska przyglądaliśmy się problemowi. Jak najbardziej popieramy mieszkańców. Jeśli tylko prześlą do nas swój wniosek, który składali w urzędzie, poprzemy go. Zawsze to kolejny argument, głos w sprawie będzie silniejszy. Wniosek można przynieść do siedziby lub wysłać. Adres to ulica Włościańskiej 1.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto