Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

601-100-100! Zapamiętaj ten numer

Redakcja MM
Redakcja MM
Ratownicy z Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratowniczego przyznają, że w tym roku pracy mają znacznie więcej niż w latach ubiegłych.

Pogoda dopisuje, a ludziom często nie starcza wyobraźni. Niewiele osób wie o tym, że na kąpielisku w Dąbiu mieści się Centrum Koordynacji Ratownictwa Wodnego WOPR. To stąd informowane są jednostki ratownicze w całym województwie o niebezpieczeństwie na wodzie i lądzie.

– Dostajemy zgłoszenie z głównej siedziby CKRW w Sopocie – mówi Maciej Zalewski, dyspozytor CKRW i instruktor. – Sopot dowiaduje się od ludzi, którzy dzwonią pod numer 112 lub 601-100-100. Zależy nam na tym, by jak najwięcej osób wiedziało o tym drugim numerze i z niego korzystało. Wtedy będą czuli się bezpieczniej, my będziemy mogli skuteczniej oraz szybciej interweniować i im pomagać.

W centrum ratownicy mają na ekranie wyświetlone mapy z zaznaczonymi kąpieliskami. Jest też podłączenie do Internetu, dzięki któremu na bieżąco monitorują sytuację w zachodniopomorskim. W całym systemie zaznaczonych jest ok. 60 kąpielisk, w tym 30 śródlądowych i tyle samo nadmorskich. W tym drugim przypadku bezpieczeństwa strzeże blisko 600 wyszkolonych osób. 

– Mamy do dyspozycji motorówki,quady, skutery. Wszystko to, by szybciej dotrzeć do poszkodowanego – mówi Adam Parobczy kierownik Wojewódzkiej Grupy Operacyjnej i instruktor WOPR. – Od ubiegłego roku prowadzimy przegląd kąpielisk. Nasze oceny umieściliśmy na ulotkach, na specjalnych  mapkach. Zaznaczone są żółtoczarnymi flagami. Dodatkowo są gwiazdki z jakością. Im więcej gwiazdek – tym lepiej. Turysta wtedy wie, że może w takim miejscu czuć się bezpiecznie. Do oceny liczą się kwalifikacje ratowników, bierzemy pod uwagę jakość sprzętu i kilka innych czynników. W razie zagrożenia dzwońcie pod 112 lub 601-100- 100.

Aby te numery utkwiły wszystkim w pamięci ratownicy przygotowali 50 tysięcy specjalnych ulotek informacyjnych.

– Chcemy je rozdawać turystom, osobom, które korzystają z dzikich kąpielisk, żeglarzom – wymienia Adam Parobczy. – Ostatnio spytano mnie, dlaczego w tym roku utopiło się już tyle osób. Odpowiedź jest prosta: kąpali się najczęściej w niestrzeżonych miejscach. Innym powodem był alkohol. Na to już nie mamy wpływu.

W najbliższym czasie WOPR planuje przeprowadzić akcję informacyjną. Wybierają
się m.in. w rejony Stołczyna i Skolwina.

– Tam jest szczególnie niebezpiecznie – mówi Parobczy. – Dzieci pływają na materacach między statkami. Chcemy ich zachęcić do tego, by przenieśli się w strzeżone miejsca. W Szczecinie zdarzyła się sytuacja, że ojciec przywiązał łódź z dziećmi do boi wyznaczającej tor. Kąpali się. Z daleka ostrzegaliśmy, by odpłynął. Burzył się, bo dzieci miały kamizelki. Nie zdawał sobie sprawy, że kogoś może oślepić słońce i może dojść do tragedii. Kiedy podpłynęliśmy, podnieśliśmy silniki i spytaliśmy, czy chciałby, aby tam trafiły jego pociechy. To podziałało na wyobraźnię obojga rodziców. Żona nawyzywała męża od durniów i przenieśli się w strzeżone miejsce.

Kilka dni temu ratownicy skutecznie interweniowali również w okolicach Polic. Turysta na pomoście skaleczył się w nogę. Z powodu upływu krwi zaczął tracić przytomność. Karetka nie była w stanie dojechać. Było o krok od tragedii.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto