Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żywy prezent pod choinkę? Przemyśl to i nie krzywdź

Redakcja MM
Redakcja MM
Jadły smakołyki, ktoś gładził je po futrze i drapał za uchem.

Nagle ciepłe legowisko przy kaloryferze musiały zamienić na lodowaty boks za kratami albo przepełnioną klatkę. Wszystko przez bezmyślnych ludzi, którzy zwierzaki traktują jak „coś”, na co przysługuje reklamacja.

Mamo, chcę psa. Prooooszę... – mówi niebieskooka blondynka. – Takiego miękkiego. Chodziłabym za nim na spacery, rzucała patyk.

– No zobaczymy kochanie – uśmiecha się mama. – Jeśli napisałaś do św. Mikołaja list i poprosiłaś o pieska, to kto wie... Może cię wysłucha.

Potem mama z tatą wybrali psa. Wyglądał na rasowego, choć w Internecie kosztował tylko 200 zł. Radość w wigilię była ogromna. Cała rodzina zagłaskiwała szczeniaczka, każdy chciał się nim zająć. Tak samo było w pierwszy i drugi dzień świąt. Później trzeba było wrócić do pracy i szkoły. Goście się rozeszli. Piesek został sam. Nagle okazało się, że gryzie meble, załatwia się na panele, choruje a weterynarz kasuje za kolejne szczepienia.

Ze wspaniałego gwiazdkowego prezentu zrobił się problem, który na dodatek stale rósł.

– Wtedy tacy rodzice przychodzą do nas – opowiada Julia Augustyniak, inspektorka Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Szczecinie. – Nie powiedzą oczywiście, że zwierzę się znudziło, że nie przemyśleli decyzji i nie przypuszczali, że będzie z nim tyle obowiązków. Mówią po prostu, że dziecko ma alergię. Tak  alergia, to najczęstsza wymówka. Co mamy zrobić? Bierzemy takiego psiaka i staramy się zapewnić mu jak najlepszą opiekę, ale takich jak on są dziesiątki. Nawet najczulsi wolontariusze nigdy nie zastąpią prawdziwego kochającego właściciela. 

Pani Julia podkreśla, że niechcianych zwierzaków przybywa w TOZ-ie zwłaszcza w okresie poświątecznym i wakacyjnym. Przed Bożym Narodzeniem liczba zwierząt (zwłaszcza szczeniaków) spada, nagle znajduje się więcej chętnych do adopcji. Potem jednak część czworonogów wraca.

– Widać wtedy jak cierpią. Zwłaszcza, te które mieszkały już w boksach i przez chwilę wyrwały się do lepszego świata. Nie jedzą, są smutne, tęsknią, nierzadko chorują i zdychają. Są gryzione przez inne psy, bo przynoszą ze sobą nieznane zapachy. Czystej podłogi, miękkiego dywanu, pełnej miski jedzenia – dodaje inspektorka.

Oprócz psów i kotów po świętach bez domu zostaje wiele królików, świnek morskich, chomików i innych gryzoni. One także bardzo często trafiają pod choinkę. Patrycja Sowisz, studentka pierwszego roku zootechniki,pośredniczy w ich adopcji.

– Mamy króliczki rude, czarno-białe, biało-brązowe z niebieskimi oczami, karzełki, miniaturki – wymienia Patrycja. – Są kilkumiesięczne i kilkuletnie i wszystkie potrzebują czułości i troski. Zresztą jak wszystkie zwierzęta. Na szczęście są jeszcze ludzie, które potrafią je pokochać.

Joanna Misztela, zoopsycholog

– Jeśli rozważymy za i przeciw i zdecydujemy się na podarowanie zwierzęcia dziecku, to pamiętajmy, żeby przygotować się na przyjęcie nowego domownika w sposób, w jaki na to zasługuje. Zwierzę nie powinno być kupowane na rynku, giełdzie czy przez Internet bez obejrzenia. Wszelkie wyposażenie powinno już na zwierzaka czekać. Nie traktujmy zwierząt, jak przedmioty, które możemy bez uczuć oddać, porzucić bądź ostatnio modne”zwrócić im wolność”. Takim postępowaniem uczymy nasze dzieci braku poszanowania dla istot żywych.
Adopcje:

Gryzoni – kontakt Patrycja Sowisz – tel. 787 713 808, e-mail: [email protected] 
Psy, koty – Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami al. Wojska Polskiego 198A tel. 91 487-04-37, www.toz.szczecin.pl ,
Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt, al. Wojska Polskiego 247, tel. 91 487 02 81, www.schoronisko.szczecin.pl

– Najtańsze zwierzęta to gryzonie i one brane są do domów najczęściej – mówi Patrycja Sowisz, pośredniczka adopcji zwierząt. – Później oddawane są przeważnie króliki, w tej chwili mamy ich aż 14.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto