Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ZUS przywrócił Adrianowi rentę, ale wcześniej sprawa trafiła do sądu

Redakcja MM
Redakcja MM
Nieuleczalnie choremu Adrianowi ZUS zabrał rentę. Po naszych ...
Nieuleczalnie choremu Adrianowi ZUS zabrał rentę. Po naszych ... Redakcja MM
Nieuleczalnie choremu Adrianowi ZUS zabrał rentę. Po naszych publikacjach zmieniono decyzję.

Marek Rudnicki
[email protected]

Adrian Juszkiewicz ma wrodzoną wadę odporności, nieuleczalną chorobę genetyczną. W grudniu ub. r. ZUS nie odnowił mu przyznanej dwa lata wcześniej renty. Stwierdzono, że jest częściowo zdolny do pracy. Adrian odwołał się od decyzji bezpośrednio do sądu. Dwukrotnie opisywaliśmy tę dziwną sytuację.

10 kwietnia została wysłana do pana Adriana decyzja o przyznaniu mu renty socjalnej wraz z legitymacją rencisty – poinformował nas parę dni temu Karol Jagielski, rzecznik prasowy szczecińskiego oddziału ZUS.

– Świadczenie przysługuje do 31 marca 2015 r. Wcześniej o tym fakcie powiadomili nas przyjaciele Adriana. – Pragniemy bardzo podziękować za Adriana.

Wprawdzie nie dostał jeszcze z ZUS-u oficjalnej informacji o przyznaniu mu renty, ale pod koniec ubiegłego tygodnia dostał już od tej instytucji przelew z wyrównaniem za czas, kiedy mu rentę odebrano z zapowiedzią, że przez najbliższe dwa lata będzie jednak dostawał pomoc od ZUS. Udało się w dużej mierze dzięki interwencji  naszych dziennikarzy. Wcześniejsze stanowisko ZUS było odmienne.

– Ten pan powinien odwołać się do ZUS od decyzji lekarza orzecznika i wówczas zostałby wyznaczony termin do stawienia się na komisję lekarską – otrzymaliśmy taką odpowiedź. – Dopiero od decyzji tej komisji można odwoływać się do sądu.

Dla Adriana przedłużające się procedury, to była kwestia życia i śmierci. Bez renty koszty zabiegu musiałby pokrywać z własnej kieszeni, a pieniędzy na to nie ma.

Każda wizyta i podjęcie immunoglobuliny kosztuje ok. 10 tys. zł. W trakcie przyjmuje lekarstwa lekarstwa, które już po zniżce NFZ kosztują kilkaset złotych. Po decyzji ZUS odwołał się więc bezpośrednio do sądu.

Na początku stycznia sąd powiadomił go, że sprawa trafiła ponownie do ZUS, który ma obowiązek wyznaczenia terminu komisji orzekającej o rentach. Zadzwonił do ZUS. Wówczas usłyszał, że "dopiero dziś dotarły dokumenty z sądu".

– 12 lutego ponownie dzwoniłem do ZUS zaniepokojony, że nie mam żadnej informacji na temat komisji – mówił kilka dni później zdziwiony. – Oniemiałem, gdy powiedziano mi, że nie mają moich dokumentów, gdyż zostały wysłane do placówki w Choszcznie. Skontaktował się z Choszcznem i usłyszał od osoby, do której ponoć wysłano dokumenty:

– Ja się tym nie zajmuję, ja tylko otwieram pocztę. Od nas o sytuacji Adriana dowiedziała się hematolog, dr n. med. Katarzyna Brzeźniakiewicz z Kliniki Hematologii Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 im. prof. Tadeusza Sokołowskiego Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, która go leczyła.

– Dopiero teraz dowiedziałam się o wszystkim – powiedziała nam. – Powiem krótko, jestem zaskoczona odrzuceniem renty. Sama do ZUS zadzwonię.

Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto