Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zlikwidowali przystanek. Kolejny jest kilometr dalej. Nasi Czytelnicy proszą o interwencję

Redakcja MM
Redakcja MM
Sebastian Wołosz
Pani Anna korzystała z autobusu, który zatrzymywał się niemal pod jej domem. Niestety, ten przystanek został zlikwidowny. Kolejny jest kilometr dalej. A kobieta ma problemy z poruszaniem się.

Marek Rudnicki
[email protected]

Pani Anna mieszka przy ulicy Słupskiej. To peryferie miasta. Do tej pory korzystała z autobusu 73Z.

– Zamknęli przystanek, bo podobno robią jakieś rondo – mówi. – Ja mam chory kręgosłup i nie mogę chodzić. Codziennie mam zabiegi. Jakoś do tego przystanku „doczołgiwałam się”, z bólem i z trudem, choć to ode mnie zaledwie „żabi skok”. Nowy przystanek zrobili prawie kilometr dalej, na ulicy Tczewskiej i nie ma takiej siły, bym do niego doszła. Muszę zamawiać taksówkę, co przy mojej emeryturze skończy się tym, że w połowie przerwę zabiegi, bo nie będę miała pieniędzy na dojazd do lekarza.

Dotarcie do szpitala na zabiegi i tak było dla niej do tej pory prawdziwą wyprawą. Dojeżdżała bowiem do Basenu Górniczego i tam przesiadała się na drugi autobus.

Jakiś czas temu jednak przystanek autobusowy przy ul. Słupskiej został zlikwidowany ze względu na budowę węzła „Tczewska” przez GDDKiA. Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego tłumaczy, że musieli wprowadzić linię zastępcza 873, na której kursują tylko autobusy przegubowe, które mają przystanek na ulicy Tczewskiej.

– Autobusy nie mogą zatrzymywać się na przystanku „Słupska” ze względu na brak możliwości zawrócenia autobusu pomiędzy przejazdem kolejowym w ciągu ul. Tczewskiej a budowanym wiaduktem – tłumaczy Dariusz Wołoszczuk, rzecznik prasowy ZDiTM. – W związku z powyższym autobusy zawracają przed przejazdem kolejowym przez ul. Nowogardzką – Warmińską, którą dojeżdżają do ul. Goleniowskiej.

Co w tej sytuacji ma zrobić osoba, która ma trudności z poruszaniem się? Zrezygnować z zabiegów kosztem zdrowia i bólu?

W Szczecinie funkcjonuje Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie. Logicznym wydaje się więc, że to ta instytucja powinna pomóc pani Annie.

– Mikrobusy sekcji obsługi komunikacyjnej osób niepełnosprawnych obsługują w pierwszej kolejności dzieci niepełnosprawne udające się do szkoły – tłumaczy Wojciech Dąbrówka, rzecznik prasowy MOPR. – Są to dojazdy bezpłatne. Mogą z tego środka komunikacji korzystać też inne osoby, ale odpłatnie, pod warunkiem jednak, że pokażą aktualne orzeczenie o niepełnosprawności.

Krótko mówiąc, pani Anna takiego orzeczenia nie ma i nie dostanie, bo w świetle prawa nie jest osobą niepełnosprawną, choć chorą.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto