W dzień 18. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w podstawówce na Golęcinie nie można było znaleźć osoby, która nie miałaby przyklejonego charakterystycznego serduszka.
Tradycyjnie w auli goście oglądali przygotowane przez dzieci występy artystyczne. Maluchy śpiewały piosenki, grały w przedstawieniach, każdy mógł skosztować pysznego ciasta w kawiarence „Pod Pająkiem” lub wziąć udział w loterii fantowej, z której cały zysk był przekazywany na WOŚP.
- Pyszności w kawiarence przygotowały jak zwykle nasze panie gospodynie – mówi Urszula Pająk, dyrektor placówki. – Była też grochówka, ale przede wszystkim mnóstwo atrakcji np. pokaz bokserski. Co roku gramy z Orkiestrą, bo lubimy pomagać.
Każdy, kto brał udział w loterii mógł wygrać przybory szkolne oraz zabawki. Mieszkańcy byli bardzo ofiarni.
- Licytowaliśmy bardzo ciekawe przedmioty – zdradza Renata Truszyńska, wicedyrektor. – Wagę elektryczną, którą ktoś kupił za ok. 60 zł, koszulki bokserskie, torbę podróżną, piłkę z podpisami piłkarzy drużyny Górnik Zabrze itp. Można powiedzieć, że w tym roku cała uzbierana kwota, choć mniejsza od zeszłorocznej pochodzi tylko i wyłącznie od mieszkańców Golęcina. Uzbieraliśmy ok. 3 tys.100 zł. Ze względu na śnieżycę, wielu gości, (np. motocykliści) do nas nie dotarło, nie kwestowaliśmy też w innych częściach miasta. Mimo to wynik okazał się tylko trochę mniejszy od zeszłorocznego. Szybko policzyliśmy pieniądze i zawieźliśmy je do sztabu mieszczącego się w Filharmonii. Wszystkim serdecznie dziękujemy za zaangażowanie. Za rok też na pewno zagramy.
Po imprezie w szkole, jak co roku mieszkańcy Golęcina pojechali do centrum, żeby zobaczyć światełko do nieba. Mimo że np. w „Podstawówce na Głębokiem” czy w SP 7 na Warszewie nie było podobnych imprez, to uczniowie tych szkół indywidualnie włączali się w pomoc dla WOŚP. Od lat wielu z nich jest stałymi wolontariuszami Wielkiej Orkiestry. Za to należą się wszystkim wielkie podziękowania.
Fot. Marek Jaszczyński
Rafała Krawczyka i Łukasza Lewandowskiego – wolontariuszy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy spotkaliśmy, gdy kwestowali przed sklepem przy ul. Golisza.
- Takiego finału jeszcze nie pamiętam, a kwestuję już szósty raz – mówi Rafał Krawczyk ze Zdrojów. – Niektórzy sami podchodzą z datkami, ale sporo osób trzeba namawiać.
- Dużo zależy od pogody, przy takim śniegu mało ludzi wychodzi z domu – dodaje Łukasz Lewandowski z Polic, który kwestuje po raz czwarty.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?