MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Zabrał wrak, bo bał się kary

Anna Folkman
Anna Folkman
Czerwony rozklekotany „maluch” był zmorą wszystkich właścicieli działek przy ul. Wkrzańskiej. Po naszej interwencji i dzięki zaangażowaniu strażników miejskich właściciel usunął fiata.

Dotarło do nas wiele sygnałów od mieszkańców Warszewa dotyczących zniszczonego czerwonego malucha. Napisała do nas m.in. pani Karolina.

- W okolicy głównego wjazdu na teren Ogrodów Działkowych Korab, po lewej stronie leży porzucony i zdewastowany wrak czerwonego fiata, malucha – zaczyna w liście pani Karolina. - Wcześniej samochód ten przez kilka tygodni stał na poboczu, potem został zepchnięty w dół skarpy, w kierunku strumienia, bo ulica Wkrzańska biegnie na tym odcinku nad strumieniem. Informowałam o tym samochodzie straż miejską, jednak żadnego odzewu nie było.

Pani Karolina przesłała nam także zdjęcia samochodu. Postanowiliśmy zbadać sprawę na miejscu. W pobliżu wraku spotkaliśmy Bogdana Ramutkowskiego, jednego z działkowców.

- Jak można tolerować takie coś – mówi pan Bogdan. – Bezmyślni ludzie zanieczyszczają środowisko takimi gratami. Zdewastowany samochód, który leży w rowie w pobliżu strumienia może być niebezpieczny. Zaraz jakimś dzieciakom przyjdzie do głowy go rozbroić i powyciągać części. Nie trzeba się mocno domyślać, co złego może się stać.

Sprawę zgłosiliśmy strażnikom miejskim. Okazało się, że problem jest im znany.
- Interesowaliśmy się tym tematem miesiąc temu – mówi Joanna Wojtach ze straży miejskiej. – Ustaliliśmy właściciela i nałożyliśmy nawet na niego mandat, jak się okazuje po informacji od was, nie poskutkowało. Jutro nasz patrol pojedzie na miejsce ponownie. W obecności funkcjonariuszy właściciel samochodu będzie musiał zabrać auto. Strażnicy na pewno tego dopilnują.

Właściciel musiał się tym razem nieźle wystraszyć i zabrał samochód jeszcze zanim pojawili się strażnicy. Kiedy funkcjonariusze pojechali na ul. Wkrzańską następnego dnia po wyznaczonym terminie do usunięcia wraku, po fiacie nie było już śladu. Dziękujemy.

Fot. - Jak można tolerować takie coś – mówi pan Bogdan Ramutkowski. – Bezmyślni ludzie zanieczyszczają środowisko takimi gratami.
Zdewastowany samochód, który leżał w rowie w pobliżu strumienia, po naszej interwencji w straży miejskiej, został już zabrany przez właściciela.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Piknik motocyklowy w Zduńskiej Woli

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto