Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyznaje winę, niewiele pamięta

mariaanna
mariaanna
Sebastian S. przyznał się dziś w sądzie okręgowym do zabójstwa Ronalda „Roniego” Kalinowskiego. – Nigdy nie myślałem, że skończę jak morderca – mówił dzisiaj z płaczem na rozprawie.

Do tragedii doszło 9 marca tego roku. Roni, muzyk i wokalista zespołu Vespa w klubie Alter Ego wdał się w rozmowę z Sebastianem S. Po chwili dyskusja zamieniła się w kłótnię. Kiedy Roni opuszczał lokal ok. godz. 3 w nocy, Sebastian S. przed wejściem do klubu kilkakrotnie uderzył go kuflem od piwa w głowę. Muzyk mimo reanimacji nie przeżył.

Sebastian S. został oskarżony o zabójstwo „ze szczególnym okrucieństwem w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie działając bez istotnego, wyraźnego motywu”. Dziś w sądzie oskarżony przyznał się do zarzucanego mu czynu. Jednak jak twierdzi – nic nie pamięta z tego wieczoru.

- Kiedy zobaczyłem krew na ubraniach zrozumiałem, że musiałem się z kimś bić. Miałem też rozwalonego palca. Pamiętam rozmowę z Ronim. Jednak nie kojarzę byśmy się kłócili. Nie był agresywny, ale czuł się lepszy i nas obrażał – mówił dziś przed sądem 26-letni Sebastian S. Przyznał, że tego wieczoru pił alkohol, a rano palił marihuanę. - Kiedy następnego dnia zatrzymała mnie policja wiedziałem, że się z kimś pobiłem, ale nie miałem pojęcia, że mogło stać się coś takiego. Przecież nie chodziłbym potem ot tak po mieście.

Oskarżony przeprosił rodzinę Roniego.

- Wiem, że to niestosowne po tym co się stało. Nigdy nie myślałem, że skończę jako morderca. Nie było moim zamiarem by komukolwiek odbierać życie - mówił z płaczem Sebastian S. – Wolałbym być na miejscu Roniego.

Sebastian S. dzieciństwo spędził w domu dziecka. Jak przyznał był trudnym dzieckiem i czuł się odpychany przez środowisko. Obrońca oskarżonego Krystyna Matjanowska przypominała, że w dzieciństwie leczył się psychicznie.
Przed sądem Sebastian S. opowiadał dziś także o depresji, z którą boryka się od kilku lat. Stwierdził, że ma problemy z alkoholem i często po jego spożyciu nie pamięta co się z nim dzieje. Do momentu aresztowania pracował w Stoczni Nowa. Z zawodu był ślusarzem.

Sąd przesłuchał dzisiaj także siedmiu świadków, w tym dziewczynę, która akurat przechodziła pod lokalem w trakcie zdarzenia, a także barmana i barmankę Alter Ego. Następna rozprawa odbędzie się 7 grudnia.

 

Fot. Marcin Bielecki

 

Czytaj też:

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto