Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyrzucają rzemieślników

tkrawczyk
tkrawczyk
Wojują ze sobą ponad rok. Ciągają po sądach. 30 listopada cztery szczecińskie cechy będą musiały opuścić Dom Rzemiosła. Ten, który odbudowali własnymi siłami. Pozbywa się ich sama Izba Rzemieślnicza.

– Chcą odebrać nasz dom! Tymi rękoma budowany – mówi rozżalona fryzjerka, która w zawodzie pracuje już 60 lat. – Kto by pomyślał, że Izba Rzemieślnicza, która ma o nas dbać, będzie chciała się nas pozbyć. – Ale my się stąd nie ruszymy! – zapewnia Renata Owczarek, kierownik biura Cechu Rzemiosł Różnych.

Konflikt rozpoczął się w czerwcu 2005 roku, kiedy prezesem Izby Rzemieślniczej został Władysław Jefremienko. Z wynikiem wyborów nie zgodziły się cztery cechy, które wynajmują w Domu Rzemiosła biura. Twierdzą, że prezes zajął stanowisko bezprawnie. Zarząd zaprzecza. Dlatego cechy poszły się sądzić. Potem posypały się procesy w sądzie pracy – o mobbing i niesłuszne zwolnienia pracowników. W końcu prezes wykluczył z Izby Cech Rzemiosł Budowlanych i Drzewnych za „rozpowszechnianie kłamliwych i oszczerczych informacji o jakoby przestępczej działalności zarządu i prezesa”.

– Chcieli nam zamknąć usta – twierdzi Zbigniew Górnik, starszy cechu budowlanego. Czara goryczy przelała się, kiedy Izba przedstawiła cechom nową umowę najmu lokali. Czynsz wzrósł o 105 procent – z 6 zł na 12,30 zł za metr kwadratowy. Zmian nie podpisały cztery cechy. Konsekwencje były oczywiste – rozwiązanie umowy i miesiąc na wyprowadzkę.

– Trzy pokolenia mojej rodziny pracowały społecznie na rzecz Domu Rzemiosła. W sumie 60 lat tradycji! – mówi Andrzej Bińkowski, szczeciński fotografik.

– Ludzi, którzy życie oddali dla rzemiosła, traktują jak nieproszonych gości – oburza się szewc Zbigniew Maciaszek. – Do tego nic nie robią. Nie stają w obronie naszych interesów.

Prezes Władysław Jefremienko ripostuje krótko.

– To co, że mają tradycję. Sami sobie koszulę szyją. Nie będę ich utrzymywał. Już są chętni nowi najemcy – mówi.

Mimo wszystko zarząd zapewnia, że chce rozmawiać.

– Z naszej strony jest dobra wola. Ale nikt nie przyszedł, nie powiedział „nie stać nas”, tylko obelgi padają. Czekamy do końca listopada. Przecież nie chcemy pozbywać się naszych – uspokaja prezes Jefremienko.

Na nasze pytanie, co zrobi z pieniędzmi, które zarobi na nowych dzierżawcach, prezes odpowiedział

– Wydam na remont. I na nowy etat do biura zarządu. Zwolniliśmy przecież cztery osoby.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto