Był 13 listopada 1944 roku, wojna chyliła się ku końcowi, jednak machina terroru hitlerowskiego nadal zabijała.
„Oto moje ostatnie słowa! Mój testament!
Niech się dzieje wola Boża! Jego wolą było, abym przeżył tylko 48 lat i był Jego kapłanem nie dłużej niż 20 lat” – to ostatnie słowa ojca oblata Friedricha Lorenza napisane tuż przed godz.16. Później on, oraz księża: Karl Lampert i Herbert Simoleit znaleźli się w celi straceń. Duchowni zostali ścięci na gilotynie w więzieniu w Halle an der Salle (Saksonia Anhalt). Kapłani sprzeciwili się reżimowi. We wrześniu 1944 wojskowy sąd skazał ich za "Wehrkraftzersetzung" czyli osłabienia siły militarnej, zarzucono księżom słuchanie wrogich transmisji radiowych, faworyzowanie wroga i podważanie wojskowego morale, a nawet próbę szpiegostwa.
Dzisiaj, w rocznicę męczeńskiej śmierci kapłanów w Bazylice św. Jana Chrzciciela odbędzie się uroczystość.
- To świadectwo wiary, potrafili sprzeciwić się nazistom – mówi ks. prałat dr Aleksander Ziejewski, proboszcz parafii pw. św. Jana Chrzciciela. – Oddali to co mieli najcenniejszego - swoje życie. Pamięć o nich cały czas trwa. W naszym kościele nadal są przechowywane kielichy, w których księża sprawowali eucharystię, o ich śmierci przypomina tablica pamiątkowa i Pieta – pomnik męczenników II wojny światowej. Nie tylko sprzyjają pojednaniu polsko-niemieckiemu, ale są pomostem między narodami. Oddali życie za dobro, miłość i pojednanie miedzy narodem polskim i niemieckim.
Do końca zbliża się proces beatyfikacyjny księdza Lamperta, który prowadzi jego rodzima diecezja w Innsbrucku.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?