Wojewoda i Rzecznik Praw Obywatelskich sprawdzą uchwałę o SPP

Marek Jaszczyński
[email protected]

Pan Włodzimierz wysłał służbowo pracownika do Szczecina, po jakimś czasie do siedziby firmy przyszło zawiadomienie o nieopłaconym parkowaniu w SPP na kwotę 800 złotych.

- Z Urzędu Skarbowego przyszedł tzw. tytuł wykonawczy o zajęciu należności - relacjonuje Włodzimierz Zgoda. - Odpisałem, że nie zgadzam się z tym tytułem, gdyż w międzyczasie pogrzebałem trochę w ustawie o drogach publicznych i stwierdzam, że te mandaty, zwane w ustawie opłatą dodatkową, są pobierane bezprawnie.

Pan Włodzimierz zorientował się, że takich osób jak on było więcej. Rekord należności to ok. 20.000 zł.

- Przez sposób rozumie się całą procedurę, jak zawiadomić, gdzie zostawić powiadomienie, itp. Już byłem pewien wygranej, tymczasem nasze prawo spłatało mi figla - kontynuuje Czytelnik. - Po prostu organ egzekucyjny, którym jest prezydent Szczecina nie bada zasadności podstawy prawnej obowiązku podlegającego egzekucji a tylko ustala, czy egzekucja oznaczonego obowiązku jest dopuszczalna, czy tytuł wykonawczy jest prawidłowo wystawiony i czy doręczone zostało upomnienie. Oczywiście moje zarzuty względem tytułu wykonawczego zostały odrzucone. Mogę składać zażalenie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, ale ono będzie badało to samo, co prezydent, a nie czy urząd miasta chce wyłudzić ode mnie bezprawnie pieniądze.

Zdaniem prawnika zarzuty Czytelnika są słuszne, a postępowanie miasta skandaliczne.

- Ponieważ lada chwila są wybory samorządowe, warto aby prezydent zajął się tym tematem - mówi Marcin Gruca, adwokat. - Prawnie warto by zaangażować Rzecznika Praw Konsumenta albo w szczególności Rzecznika Praw Obywatelskich. Samemu niewiele można zdziałać, chociaż warto wystąpić w trybie administracyjnym o odszkodowanie przeciwko gminie za naruszenie Europejskiego Kodeksu Dobrej Administracji. Można złożyć skargę także do Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich.

Skarga Czytelnika trafiła do wojewody, który rozstrzyga, czy uchwały gminy są zgodne z prawem.

- Mamy 30 dni na odpowiedź - mówi Piotra Pieleszek z centrum prasowego wojewody.

Sprawą naszego Czytelnika chętnie zajmie się biuro Rzecznik Praw Obywatelskich.

- Ten temat jak najbardziej nadaje się do rozpatrzenia przez RPO, musimy otrzymać skargę osoby zainteresowanej - usłyszeliśmy w biurze RPO.

Opłata dodatkowa, co to takiego?

W przypadku nieopłacenia postoju w SPP pobiera się opłatę w wysokości 50 złotych. Warto się pospieszyć, bo gdy opłata jest wniesiona w ciągu 7 dni od nieopłaconego postoju to zapłaci się 30 złotych.

Marek Duklanowski
radny
- Trudno odnosić mi się do postulatu podnoszonego przez Czytelnika, w którym pisze, że sposób poboru opłaty jest nieprawny. Nie jest to raczej uchybieniem, skoro sądy respektują wystawione wezwania i je realizują. Warto jednak skupić się na rzeczy zupełnie innej, a mianowicie na szybkości wystawiania wezwań do zapłaty. W moim przekonaniu istnieje możliwość, żeby te wezwania wysyłać do kierowców już po tygodniu. Robią tak podmioty komercyjne banki czy operatorzy telefonii komórkowej. Winien tak robić również i nasz urząd. Przecież inkasent SPP posiada terminal, na którym wypisuje upomnienia. Te dane są

przekazywane do bazy danych najpewniej na koniec dnia pracy. Zatem najpóźniej następnego dnia wraz z rozpoczęciem pracy można wykonać zestawienie numerów rejestracyjnych samochodów, za które postój nie zapłacono. Jeśli jest pojazd, jest i właściciel. Tego też identyfikujemy w dniu następnym. I wtedy można by już wysyłać wezwania do zapłaty. Jednak lepiej zaczekać jeszcze do 7-go dnia, kiedy to opłata za nieopłacony postój jest jeszcze niższa, a wezwanie wysyłać w dniu kolejnym. W ten sposób unikniemy niepamięci kierowców, wprowadzimy porządek i szybciej będziemy odzyskiwać kwoty z tytułu nieopłaconego postoju bez niebotycznych odsetek.