Woda leci nam ze ścian

Pani Krystyna Flis przyznaje, że nie ma wielu pism skierowanych do zarządcy z prośbą o zainteresowanie się ich problemem.

- Z wilgocią w domu walczymy od lat – zaczyna pani Krystyna. – W 2002 roku osobiście prosiłam, żeby ktoś odpowiedzialny za stan budynków przyszedł to zobaczyć, ale nic to nie dało. Nie wysyłałam wielu pism. Chyba nie mam na to zdrowia. I tak zawsze kończyło się tak samo.

Pracownik techniczny Zarządu Budynków i Lokali Komunalnych na miejscu zobaczyłby, że ściany w domu są kompletnie mokre. W piwnicach czasami woda leje się przez ściany i stoi w pomieszczeniu kilka dni.

- Strasznie śmierdzi, dlatego myślę, że to od pobliskiego szamba. Pewnie jest przepełnione – dodaje Flis. – Cała wilgoć idzie do góry, do pokoi, a tam już zaczyna odpadać tynk.

Gnijące cegły, popękane i spuchnięte ściany. Jak długo można mieszkać w takich warunkach? Mieszkańcy skarżą się, że nawet nie mogą zrobić remontu, bo woda bardzo zniszczyła budynek.

- Kiedy wierci się otwór w ścianie, wypływa woda – opowiada zięć pani Krystyny. - Cały dom stoi na wodzie i zaczyna opadać. Fundamenty obniżają się, bo ziemia jest grząska. Tu potrzebna jest jak najszybsza pomoc.

Problemy mieszkańców domu przy ulicy Miejskiej przedstawiliśmy Zarządowi Budynków i Lokali Komunalnych. Po naszej interwencji na miejsce pojechał pracownik zarządcy.

- Ustaliliśmy, że przyczyną jest nieszczelna izolacja pionowa budynku, a nie szambo tak jak twierdzą mieszkańcy – mówi Szymon Dominiak-Górski ze ZBiLK-u. – Mamy w planach wykonanie izolacji na ścianach.

Skontaktowaliśmy się ponownie z mieszkańcami i okazało się, że sprawa idzie do przodu.

- Jesteśmy na etapie sporządzania potrzebnych dokumentów – mówi zięć pani Krystyny. – Coś się ruszyło i to daje nadzieję, że jakoś uporamy się z problemem.

Autor: Anna Maciejewska