Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Większość aptekarzy sprzedaje leki bez zniżki

Redakcja MM
Redakcja MM
– Boimy się wysokich kar – tłumaczą farmaceuci.
– Boimy się wysokich kar – tłumaczą farmaceuci. Andrzej Szkocki
– Boimy się wysokich kar – tłumaczą farmaceuci.

Pojawiły się pierwsze recepty z pieczątką „Refundacja do decyzji NFZ”.

– Pracujemy teraz w bardzo nerwowej atmosferze – mówi Danuta Parszewska- Knopf z Zachodniopomorskiej Rady Aptekarskiej, właścicielka apteki w Szczecinie. – Od rana w Izbie Aptekarskiej dzwonią telefony. Pytania mają zarówno lekarze, farmaceuci, jak i sami pacjenci. Wiele osób nie wie jak ma się zachować, co  robić.

Głównym problemem są nowe recepty z pieczątką „Refundacja do decyzji NFZ”. Aptekarze nie są pewni czy zgodnie z informacją z ministerstwa zdrowia mogą je realizować ze zniżką.

– U nas, na szczęście, nikt się jeszcze nie pojawił z taką receptą – mówi z ulgą Przemysław Cettler, kierownik Apteki Europejskiej przy al. Niepodległości. – Wcześniej  próbowaliśmy ustalić jak reagować i postępować z tego typu receptami. Uznaliśmy, że będziemy starać się możliwie jak najmniej zaszkodzić pacjentowi. Wciąż jednak dzwonimy do zaprzyjaźnionych aptekarzy, wymieniamy poglądy, szukamy jednolitej interpretacji i przyglądamy się dalszemu rozwojowi wydarzeń.

Nie wszyscy farmaceuci mogli jednak pracować wczoraj spokojnie. Choć po spotkaniu z ministrem zdrowia, Bartoszem Arłukowiczem, Naczelna Rada Lekarska zawiesiła decyzję o wypisywaniu tylko pełnopłatnych recept, w niektórych aptekach takowe się pojawiły.

– Mieliśmy telefony z pytaniami, co robić z takimi receptami – mówi Parszewska- Knopf. – Informacja z ministerstwa zdrowia nie jest konkretnym pełnoprawnym rozporządzeniem, w każdej chwili można ją więc odwołać. Później to aptekarze będą odpowiadać za to, jak zrealizowali taką receptę, dlatego to oni,  indywidualnie decydują o tym czy taką receptę sprzedać ze zniżką. My na zniżki się nie decydujemy. Wybieramy najgorszą, bo najwyższą odpłatność dla pacjenta. Nie chcemy ryzykować.

Większość aptekarzy, którym przychodzi wydać pacjentowi lek zapisany na recepcie z pieczątką „Refundacja do decyzji NFZ” pobiera za niego opłatę w wysokości 100 procent. Wynika to z braku informacji na temat poziomu refundacji, która powinna zostać ujęta przez lekarza. Konsekwencjami wydania leku z  niezakwalifikowaną refundacją po niższej cenie obciążeni mają być sami aptekarze. Jeśli źle zrealizują receptę, są narażeni na kary pieniężne, które mogą sięgać nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.

– Nie wiadomo tak na prawdę kiedy te wszystkie niewiadome się wyjaśnią – mówi Cettler. – Może to potrwać kilka tygodni, może nawet kilka miesięcy. Kolejne decyzje i działania powinniśmy poznać 25 lutego po ogólnopolskim zjeździe lekarzy. Wtedy zapaść ma decyzja o tym, czy lekarze zaczną wypisywać recepty na 100 procent ceny w ramach sprzeciwu wobec przepisów.

Wczoraj aptekarze pracowali w bardzo nerwowych warunkach. – Na szczęście u nas nie trafiła się jeszcze żadna nowa recepta z pieczątką „Refundacja do decyzji NFZ” – mówi Paulina Lewandowska z Apteki Europejskiej przy al. Niepodległości. – Mamy nadzieję, że to się nie zmieni.

Fot. Andrzej Szkocki

Paulina Targaszewska
[email protected]


Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto