Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wcześniej Tiger Club, teraz Restauracja Szczecin. Dlaczego za tę knajpę nie płacą czynszu?

Redakcja MM
Redakcja MM
Dariusz Wieczorek
Dariusz Wieczorek Andrzej Szkocki
Dariusz Wieczorek bronił wczoraj decyzji o wydzierżawieniu bezczynszowo fragmentu Urzędu Miasta w Szczecinie pod pub i restaurację. Obok Dawid Krystek, radny i szef szczecińskiego SLD.

Mariusz Parkitny
[email protected]

- To była nietypowa transakcja, ale korzystna dla miasta - tak Dariusz Wieczorek, polityk SLD i były wiceprezydent, broni decyzji o wynajęciu ponad 600 metrów kwadratowych w urzędzie miasta.

W lokalu przy ul. Felczaka od trzynastu lat działa lokal rozrywkowy, a najemca nie płaci czynszu. Zgodnie z prawem. Radni z komisji rewizyjnej chcą wiedzieć, jak to możliwe. Dlatego zaczęli kontrolę. Wczoraj w obroty wzięli Dariusza Wieczorka, byłego wiceprezydenta Szczecina, który odpowiadał za transakcję. Swoje wyjaśnienia zaczął od... polityki.

- PO chce coś znaleźć na konkurentów przed wyborami. Przecież ta sprawa była już kontrolowana i nie znaleziono nieprawidłowości. Sprawdzanie tego po 13 latach jest dziwne - mówił.

Ale potem chętnie wyjaśniał kulisy podpisania umowy, która kończy się w grudniu tego roku. W lokalu działa Restauracja Szczecin, wcześniej był tam Tiger Pub.
W 2000 roku pomieszczenie o powierzchni 660 metrów kwadratowych służyło jako magazyn urzędu miejskiego. Było zdewastowane. Na pierwszy przetarg nikt się nie stawił. Potem pojawił się przedstawiciel Dariusza Michalczewskiego, dawnego boksera, który akurat w tamtym czasie otwierał restauracje w Polsce i szukał nowych miejsc.

Za 800 tysięcy złotych nowy najemca miał wyremontować lokal i prowadzić działalność. W zamian nie musiał płacić czynszu. Ale nie miał też prawa do kupienia nieruchomości.

- Do godziny 16 ten lokal służył jako stołówka dla urzędników. Po południu zamieniał się w lokal rozrywkowy. Jako urząd nie mogliśmy na tym zarabiać, bo to budynek będący częścią magistratu. Dlatego nie podlegał prawu ustawy o lokalach komunalnych. Pamiętajmy, o jakich czasach mówimy. Wtedy w mieście wiele było lokali pustych, do sprzedaży. Poza tym, wtedy Michalczewski był na topie. Jego nazwisko na lokalu to promocja dla miasta. Sam przetarg był publiczny i otwarty - wyjaśniał Wieczorek.

Poparła go Małgorzata Jacyna Witt, radna niezrzeszona.

- Kontrola tej sprawy nie ma sensu. Decyzja o wynajęciu była dobra. To była dobra promocja - mówiła.

Innego zdania są radni Platformy Obywatelskiej.

- Miasto straciło na tej transakcji, bo nie zarabiało pieniędzy - mówił radny Bazyli Baran, przewodniczący komisji rewizyjnej.

- To tak jak w tej reklamie banku. Mąż mówi do żony, że zarobił pieniądze, a ona go pyta, ile wpłynęło na konto. On mówi, że jeszcze nic. To nic nie oszczędziłeś - odpowiada żona. W naszej sprawie miasto też nic nie zarobiło - podsumował radny Arkadiusz Marchewka.

Radni PO Nie wykluczają zawiadomienia prokuratury.

- Platforma tą kontrolą chce przykryć własne kłopoty. Jak choćby zarzuty dla dyrektora melioracji - odpowiedział radny Dawid Krystek, szef klubu SLD.

Za tydzień wyjaśnienia składać będą miejscy urzędnicy.


od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto