- Dzieci boją się tędy przechodzić – opowiada Alicja Wykowska, mieszkanka ulicy. – Mój ogródek sąsiaduje z parkiem. Szklarnia nie raz ucierpiała od lecących kamieni czy butelek. Chcemy tylko spokojnie i bezpiecznie mieszkać, bez ciągłych wrzasków i upominania.
To, co zastaliśmy na miejscu potwierdza skargi pani Alicji. Dziesiątki butelek po piwie, szkło, śmieci i stara kanapa, która stała się idealnym legowiskiem. Obok stoi stół, najprawdopodobniej służył kiedyś do gry w ping ponga. Dziś jest doskonałym miejscem do biesiady.
- Wszystko zaczęło się podczas wakacji – dodaje pani Alicja. – Od tamtej pory trudno tutaj wieczorami o spokój, zwłaszcza w weekendy. Złożyliśmy już pismo z prośbą o likwidację stołu, może to w jakiś sposób zniechęciłoby ich do przychodzenia tutaj.
- Kolejnym problemem jest czystość – mówi Beata Pawłowska, mieszkanka ulicy. – Rzadko, kto tutaj sprząta, np. zbiera i wywozi liście. Sami byśmy chętnie to robili, ale nie ma gdzie potem tego wyrzucić. Park nie jest zagospodarowany, przydałaby się jakaś piaskownica, nowe bramki do boiska, przycięcia drzew, trawniki. Może jak miejsce będzie wyglądało estetyczniej będzie też większy spokój. To ładny stary park.
Chcielibyśmy, żeby służył mieszkańcom, a nie był miejscem, które omijają szerokim łukiem.
Jak się dowiedzieliśmy, teren przy ul. Jemiołowej to tzw. Park Lipy i od 1994 roku za utrzymanie czystości i porządku odpowiedzialna jest Rada Osiedla Warszewo.
- Na prace związane z utrzymaniem czystości RO dostaje dofinansowanie m. in. z Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska – mówi Sebastian Wypych z Urzędu Miasta. – Niezależnie, teren jest sprzątany interwencyjnie w ramach robót publicznych przez Zakład Usług Komunalnych i Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego. Niemniej jednak zainteresujemy się sprawą.
Sprawę zgłosiliśmy także do rady osiedla.
- Rada Osiedla Warszewo jest administratorem tego parku, tak jak jest nadal administratorem parku przy ul. Wapiennej, powstałego z adaptacji dawnego ewangelickiego cmentarza parafialnego – mówi Andrzej Lindecki, przewodniczący rady. – Cały czas staramy się o pieniądze. Chcielibyśmy upiększyć zieleń, zorganizować oświetlenie, ogrodzić park, tak by nie wjeżdżały tu samochody. Miejmy nadzieję, że uda nam się tego dokonać w ciągu najbliższych dwóch lat. Teraz zabiegi pielęgnacyjne w parku kilkakrotnie przewyższają nasz budżet,. Możliwe, że wcześniej zaapelujemy do mieszkańców o pomoc w ramach tzw.: "czynów społecznych".
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?