Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W sutannach grają rocka

Redakcja MM
Redakcja MM
Na koncert grupy Clerboyz w Dziwnówku przyszło półtora tysiąca osób. Jest szansa, że przyszli księża zagrają na tegorocznych studenckich juwenaliach.

Jedno jest pewne - jeśli do tego dojdzie, będzie to niezapomniany koncert.

Grupa Clerboyz istnieje od 20 lat. W dorobku ma jedną płytę „Paleta barw”. Zespół składa się z siedmiu studentów seminarium duchownego. Przyszli księża
sami tworzą muzykę i piszą słowa.Ćwiczą w piwnicach uczelni.

- Zmieniają się trendy, my jednak wciąż gramy i grać będziemy utwory o tematyce kościelnej – opowiada Gracjan Sierociński, wokalista. – Nie chcemy jednak by była to muzyka liturgiczna a taka, która obecnie jest na czasie. By nie odbiegała od tego, co grane jest w radiu, czy telewizji. By dobrze się słuchała, przynosiła ludziom radość i ulgę.

Oprócz Gracjana w zespole jest jeszcze jeden wokalista, Bartek Bugajak. Na perkusji gra Karol Łabenda, na klawiszach Daniel Majchrzak, na gitarach basowych Maciek Błaszkowski i Tomek Gruszto. Wojtek Koladyński jest akustykiem.

- Teraz w naszej kapeli pojawili się dwaj młodzi muzycy: gitarzysta i klawiszowiec. Zastąpili kolegów, którzy skończyli seminarium i rozstali się z Clerboyzami - mówi Gracjan. - Musieliśmy zmienić rodzaj tworzonej przez nas muzyki. Nowi są bardziej za kawałkami rockowymi. Dlatego teraz prezentujemy mocniejsze brzmienie. Wcześniej utwory były spokojniejsze, bardziej wyważone. Ich aranżację też zmieniamy.

Seminarzyści przyznają, że ciężko pogodzić pasję z uczelnią. Dlatego nie ćwiczą często. Idą na żywioł.

- Studiujemy i pochłania nam to mnóstwo czasu - mówi Bartek Bugajak. - Ciężko się zebrać i zejść do piwnicy. W naszym zespole są jednak osoby, które kochają muzykę. To zderzenie różnych gustów: ja bardzo lubię Myslovitz, Gracjan – zespół Hey, Maciek – mocną, hardrockową i punkową muzykę. Podejmujemy decyzję, co zagrać inaczej, a co zostawić. Swojego czasu próbowaliśmy nawet hip-hopu.

Przyszli księża niedługo rozpoczynają okres koncertowy. Po zimowym przestoju planują zaprezentować umiejętności szerszej publiczności. 

- Graliśmy w różnych miejscach. Najdziwniejszym był dach kościoła w Dziwnówku. Wspaniały był też koncert w Barlinku. Przyszło na niego blisko dwa tysiące osób. To było niesamowite – wspomina Gracjan.

Część kapeli w najbliższym czasie przejdzie święcenia. Opuszczą wtedy zespół, zastąpią ich kolejni studenci. Chcieliby zostawić po sobie jak najwięcej wspomnień w postaci muzyki. Mają też pewne marzenie.

- Chcielibyśmy, by Clerboyz przetrwali. By zespół się nie rozpadł – mówią. – To naprawdę dobry produkt, niepowtarzalny. Za pieniądze, które dostajemy za sprzedane płyty kupujemy instrumenty. By nowi koledzy mieli dobre warunki. Wierzymy, że powstanie też druga płyta. To będzie jednak już dziełem naszych następców.

Wcześniej jednak czeka ich nie lada wyzwanie. Jest duża szansa, że Clerboyz zagrają na juwenaliach przed najbardziej wymagającą publicznością – żakami.

- Trwają rozmowy – mówi Gracjan. – Będzie to najtrudniejszy koncert – studenci to wymagająca publiczność. Bartek potrafi jednak poprowadzić rewelacyjną konferansjerkę. Często przeradza się to w wystąpienie kabaretowe, dlatego wierzymy, że przypadniemy im do gustu. Z całego serca będziemy się o to starać
i przede wszystkim modlić.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto