Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Urzędy bezkarnie z niej zadrwiły

Redakcja
Skręciłam nogę, bo na chodniku był lód, a miasto nie chce mi wypłacić odszkodowania - żali się Wanda Trzcińska.

Kobieta jest bezradna. Nie potrafi zliczyć ile razy składała wyjaśnienia, ile napisała pism. Ma ich całą teczkę. Pamięta tylko jedno. Za każdym razem odsyłano ją z kwitkiem.

– Poślizgnęłam się na oblodzonym chodniku –mówi pani Wanda. – Skręciłam nogę, miałam rehabilitację. Do tej pory mnie boli.

Pierwsze pismo kobieta napisała do Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego. „To nie my” odpowiedział zarząd. Winna jest Strefa Płatnego Parkowania i Zarząd Budynków i Lokali Komunalnych. ZBiLK rozpoczął „rozgrywkę”. Piłeczkę odbił powrotem do ZDiTM-u. Po trzech tygodniach zarząd się opamiętał.

– Przekazujemy sprawę do PZU – przeczytała pani Wanda. I zaczęły się kłopoty.

– Poszłam tam, złożyłam wszystkie wyjaśnienia – mówi Wanda Trzcińska. – Była ze mną koleżanka – świadek zdarzenia. Spisali jej zeznania i po dwóch miesiącach dostałam pismo, że nie dostanę odszkodowania. Uzasadnili, że to nie gmina jest odpowiedzialna za odśnieżanie, tylko firma sprzątająca. Byłam w szoku.

Dokumenty pani Wandy trafiły więc do Administracji Gruntów, Budynków i Lokali. Tam zaginęły. Ubezpieczyciel, firma Ergo Hestia dostał je dopiero w październiku, 10 miesięcy od feralnego zdarzenia. W styczniu, rok po wydarzeniu Trzcińska dostała odpowiedź: „nie wypłacimy pani odszkodowania, bo minęło za dużo czasu od wypadku. Trudno odtworzyć przebieg wydarzeń.”

– Myślałam że szlag mnie trafi – oburza się pani Wanda. – Najpierw odsyłali moje dokumenty od instytucji do instytucji, a teraz dowiaduję się, że minęło za dużo czasu. Przecież mnie nic nie powinno obchodzić. Ktoś nie dopilnował swoich obowiązków i to nie ja powinnam ustalać kto!

Postanowiliśmy zasięgnąć opinii u źródła. Wojciech Sosnowski z Ergo Hestii rozkłada ręce.

– To nie jest nasza zła wola – mówi przedstawiciel ubezpieczyciela. – Po prostu nasi radcy prawni orzekli, że nie można stwierdzić, że to zarządca nie dopilnował swoich obowiązków. Pani Trzcińska ma prawo się odwołać od tej decyzji.

– Oczywiście, że się odwołam – twierdzi kobieta. – Nie popuszczę im. Wywróciłam się, bo nie odśnieżyli chodnika. Do tej pory boli mnie ta noga. A oni mają to za nic. To jakiś absurd.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto