To przejście przez aleję w rejonie ul. Bogurodzicy. Kto przechodził ten wie, że nie da rady przejść na jednym cyklu obu jezdni i piesi muszą czekać cierpliwie na zielony sygnał. Ale coś drgnęło. Na miejscu odbyła się wizja lokalna, której celem był przegląd funkcjonowania nowego programu sygnalizacji świetlnej, zarówno na pl. Brama Portowa jak również na skrzyżowaniu ul. Bogurodzicy.
Na podstawie obserwacji uzgodniono z projektantem wprowadzenie zmian w programach sygnalizacji. Urzędnicy zapowiadają, że w miarę możliwości będzie można przejść przez „zebrę” w jednym cyklu. Ale trzeba będzie się spieszyć.
- Pokonanie wymienionych odcinków zależne będzie głównie od cech psycho-fizycznych poszczególnych pieszych oraz od czasu wejścia na przejście mierząc od momentu rozpoczęcia nadawania sygnału zielonego przez sygnalizator pieszy - odpowiada Mariusz Kądziołka, zastępca prezydenta Szczecina.
Zmiany to efekt zapytania, którą złożył jeden z radnych.
- Piesi chcący przekroczyć jezdnię w tym miejscu w sposób zgodny z przepisami muszą czekać niejednokrotnie powyżej trzech minut! A warto dodać, że obie jezdnie wraz z wydzielonym torowiskiem mają szerokość około 45 metrów - mówi Marek Duklanowski, radny PiS. - Jednocześnie tramwaje, aby przejechać przez to przejście każdorazowo muszą zwolnić lub też nawet zatrzymać się, by wzbudzić sygnalizację świetlną umożliwiającą im przejazd. To dyskryminacja transportu zbiorowego powodująca opóźnienie tramwaju w dotarciu do najbliższych przystanków. Opóźniony dojazd na przystanek wraz z czasem potrzebnym na dokonanie wymiany pasażerskiej może skutkować czekaniem przez kolejny cykl sygnalizacji.
Dodajmy, że takich trudnych przejść dla pieszych, gdzie piesi muszą cierpliwie czekać jest więcej.
- Jestem młodą, zdrową osobą, poruszam się dosyć szybko. Często jednak muszę przebiegać przez pasy na migającym zielonym świetle - mówi Jarosław Krzywicki, nasz Czytelnik. - W wielu miejscach Szczecina światło już zmienia się na czerwone, kiedy człowiek znajduje się dopiero w połowie jezdni. Na przejście przez jezdnię trzeba czekać nawet kilka minut - aż zmieni się cykl. Z tego co kojarzę przy podstawowych zasadach tworzenia programu sygnalizacji należy brać pod uwagę przy zielonym dla pieszych: minimalnie 100 procent czasu potrzebnego na przejście pieszego z prędkością 1,4 metra na sekundę.
Przykład? Przejście przez Trasę Zamkową w rejonie kościoła Św. Św. Piotra i Pawła, gdzie piesi muszą się wykazać nie lada cierpliwością, bo priorytet na trasie mają pojazdy. Nie ma też co marzyć o przejściu na jednym cyklu przejścia przez ul. Matejki, na Bramie Portowej, na pl. Żołnierza. Refleksem muszą się też popisać ci, którzy przechodzą na pasach przez aleję Powstańców Wielkopolskich w pobliżu skrzyżowania z ul. Milczańską. W połowie jezdni zielony sygnał mruga i trzeba się spieszyć.
Pytanie skierowaliśmy do zarządzającego ruchem. Wówczas usłyszeliśmy, że kierowcy samochodów pomimo swojego sygnału zielonego nie mają prawa wjechać wcześniej na skrzyżowanie zanim inni uczestnicy tego skrzyżowania nie opuszczą.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?