Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Twierdza Floty obroniona

Przemek Gorczyński
Arkadiusz Ławrywianiec (Polskapresse)
ŁKS Łódź mistrzem jesieni. O nietypowej porze, w piątkowe południe, zremisował z Flotą Świnoujście 1:1. Wynik jednak nie jest sprawiedliwy.

Z jednej strony można współczuć Flocie. W 35 minucie pięknego gola z przewrotki zdobył Charles Nwaogu. Sędzia ze swojej perspektywy dopatrzył się faulu na bramkarzu ŁKSu Bogusławie Wyparło. Z drugiej strony piłkarze znad morza, mieli wiele innych okazji by wygrać.

Wyraź swoją opinię na ten temat!Skomentuj informację

Pierwsza polowa meczu nie należała do porywających. Kibice, którzy zostali w pracy, nie mieli czego żałować. Pierwsze minuty to wzajemne badanie intencji rywala. Spokojną grę przerwał ŁKS w 10 minucie, gdy gola zdobył Artura Gieraga. Po szarży lewą stroną, świetnie górą podał Smoliński. Fatalnie zachował się w własnym polu karnym Michał Ciarkowski, który kilka minut wcześniej był wyróżniającą się postacią Floty.

Następne minuty to akcje ŁKSu, które udaremniali zawodnicy z wyspy. Piłkarze obu drużyn nie mieli pomysłu na grę. Finezję zastąpili brutalnymi faulami. Mimo to źólty kartonik w pierwszej połowie zobaczył tylko Ciarkowski. Zegar tykał a piłkarze Floty poczuli, ze czas na obronę twierdzy Świnoujście coraz mniej.

Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia?Napisz!

Chcesz ZA DARMO zareklamować swoją firmę? Dodaj ją do naszego Katalogu Firm

W 34 minucie kibice z krzesełek zostali poderwani. Prostopadle pytanie znalazło adresata w polu karnym, którym był Ensar Arifović. Szanse na gola sprzed nosa zabrali mu obrońcy ŁKSu. Następna akcja Floty zakończyła się nieuznaną bramka. Jednak oliwa nie żywa, ale zawsze sprawiedliwa. W 39 minucie po linii do bramki przedzierał się Charles Nwaogu. Dograł w pole karne, gdzie zdezorientowani obrońcy pozwolili strzelić Ensarowi Arifovićowi na pustą bramkę. Drużyna z Łodzi zreflektowała się w ostatnich minutach i znów zaatakowała. Jednak największe szanse, by prowadzić po pierwszej połowie mieli, piłkarze z Świnoujścia. W 43 minucie Damian Krajanowski dośrodkował w pole karne. Głową tuż nad bramką strzelił Ensar Arifović.

Druga połowa to cios za cios obu zespołów. Wyróżniającymi sie zawodnikami Floty byli znów Michał Ciarkowski oraz Charles Nwaogu . Stosowali sprawdzone w pierwszej połowie sposoby przedzierania sie pod bramkę. Jednak nie udało się znowu dotrzeć do bramki rywala. W drużynie ŁKSu dobrą zmianę dał Rafał Kujawa. W 73 minucie jego strzał ominął źle interweniującego Żukowskiego, po czym pika zmierzała do pustej bramki. Do szczęścia zabrakło kilku centymetrów. W 78 minucie bliski strzelenia samobójczego gola był zawodnik Floty Bartłomiej Niewiada. Po silnym strzale Kujawy piłka odbita od jego pleców o kilka minęła słupek.

Upadająca nieco na deski Flota, postanowiła poderwać się do walki. Jej seria ciosów nie znokautowała rywala, le doprowadziła do silnych uszkodzeń. W 80 minucie z kłopotami silny strzał Krajanowskiego obronił Wyparło. Ciosem rewanżowym ŁKSu był strzał Salskiego wybity już z linii brakowej. Flota do końca meczu biła rywala, al on stawiał opór, a może inaczej, ciosy były dziecinnie proste do obrony. Bohater meczu jaki został Charles Nwaogu, dwukrotnie w ostatnich minutach zachował sie egoistycznie, pozbywając drużynę szansy na strzelenie gola.

Więcej w serwisie Ekstraklasa.net.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto