Trwa wyjaśnianie przyczyn porannej eksplozji. Mieszkańcy jeszcze nie wrócą do budynku

Zaraz po wybuchu pojawili się także pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Szczecinie.

Czytaj:

Mieszkańcy o eksplozji gazu na Niebuszewie. "Nie wiedzieliśmy co się dzieje" [WIDEO]

Mieszkańcy kamienicy zostali od razu objęci pomocą psychologa oraz pracowników interwencyjnych. Podstawiono dla nich autokar, zapewniono suchy prowiant, ciepłe posiłki oraz mieszkania zastępcze.

Eksplozja naruszyła konstrukcję budynku. Zawaliły się ściany, dach. Ze względów bezpieczeństwa mieszkańcy nie mogli wrócić do swoich domów. I nie wrócą do nich zbyt szybko.

- Dwie klatki zostały wyłączone. Łącznie znajdowało się w nich 12 mieszkań, z czego dwa nie były zamieszkiwane. 10 rodzin otrzymało kontakt do Zarządu Budynków i Lokali Komunalnych, który przygotował dla nich lokale zastępcze. Cztery z nich najprawdopodobniej z tej pomocy - mówi Maciej Homis, rzecznik MOPR-u w Szczecinie.

Pomoc poszkodowanym mieszkańcom zadeklarował nie tylko prezydent Szczecina Piotr Krzystek, ale także wojewoda zachodniopomorski Krzysztof Kozłowski, który zwołał dziś przed południem posiedzenie Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego po wybuchu gazu, do którego doszło w kamienicy na szczecińskim Niebuszewie.

Na miejscu wydarzenia rozmawiał też ze strażakami i policjantami, którzy brali udział w akcji ratowniczej, a także z lokatorami uszkodzonej kamienicy.

- Najważniejsze jest teraz zabezpieczenie dachu nad głową dla tych lokatorów, którzy nie mogą wrócić do swoich mieszkań – mówił wojewoda Kozłowski na miejscu zdarzenia, po wysłuchaniu relacji o przebiegu akcji służb ratunkowych – Trwa również dochodzenie, w wyniku którego poznamy przyczynę eksplozji.

O dalszych pracach związanych z budynkiem i jego dostępnością będzie decydował inspektor nadzoru budowlanego.