Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szczeciński Dan Brown. Rozmowa z pisarzem Wojciechem Burgerem

Redakcja MM
Redakcja MM
Redakcja MM
Autor sensacyjno-kryminalnej trylogii ze Szczecinem w tle opowiada nam o genezie swoich książek i fascynacją tajemnicami historii świata.

Skąd sympatia do teorii spiskowych?
– Premier Bawarii Franz Josef Strau powiedział kiedyś, że ci, którzy rządzą światem, nie są wybierani, a ci, którzy są wybierani, nie rządzą światem. Był w polityce długo, więc sądzę, że wiedział co mówi. Łatwo kogoś obśmiać za wiarę w teorie spiskowe. Ale historia nie zawsze jest taka, jakiej my się uczymy. W czasach PRL nie mówiono nam nic o mordzie dokonanym przez NKWD w Katyniu. Wtedy wina Sowietów mogła brzmieć jak teoria spiskowa. Wiele jest niedopowiedzeń w historii świata. Co jest prawdą? Być może kiedyś powstanie wehikuł czasu i wszystkiego się dowiemy. Jeśli świat w ogóle przetrwa.

Wieszczy pan jakiś koniec świata?
– Nie chciałbym wyrokować, natomiast zmierzamy w ślepy zaułek. Nie jest to nic pozytywnego.

Podczas spotkania autorskiego pokazywał pan filmy i slajdy, udowadniające różne teorie spiskowe
– Ale też zaznaczałem, że ich prawdziwość pozostawiam ocenie widzów. Niczego nie sugerowałem. Dziś można wszystko przedstawić jako wiarygodne, a po pół roku stwierdzić, że to było zrobione, aby zadrwić z ludzi. Trudno powiedzieć, co w dzisiejszych czasach uchodzi za prawdę, a co nie. Nakłaniam ludzi, aby zaczęli myśleć, aby nie przyjmowali tego świata takim, jaki on jest nam sprzedawany, bo my tylko widzimy maleńki wycinek, i gdybyśmy go mieli opisywać tylko na bazie naszego spojrzenia, to powinniśmy powiedzieć na przykład, że głodu na świecie nie ma, bo w Polsce mało kto głoduje. Ale już kilka tysięcy kilometrów dalej ludzie od tego głodu umierają. Staram się mówić: rozglądajcie się, przypatrujcie, myślcie.

W którą z teorii spiskowych wierzy pan bezwarunkowo?
– Badacz Zecharia Sitchin analizując zapisy sumeryjskie sprzed tysięcy lat doszedł do ciekawych wniosków. Pewien ich fragment – „ci, którzy zstąpili z nieba” – interpretowany był do tej pory w kategoriach religijnych. Ale Sitchin stwierdził, że mogło chodzić nie o bogów, lecz o przybyszów z obcej planety. To by oznaczało, żeprzez kosmitów. Zecharia Sitchin był wybitnym znawcą pisma klinowego Sumerów. Nie mamy powodów nie wierzyć jego badaniom.

Świetnie. Dam tytuł „Wojciech Burger: szczecińskie ślady teorii spiskowych”.
Przysporzę panu czytelników. – Wiem – wyśmieją mnie. Ale nie możemy przecież jednoznacznie stwierdzić że Sumeryjczycy celowo wymyślili sobie bajkę o zstępujących z nieba „bogach”, aby oszukać ludzi żyjących 6000 lat później.

Dan Brown, do którego bywa pan porównywany, dostawał pogróżki od gorliwych katolików. Panu też się od kogoś oberwało za synkretyzm religijny?
– Na szczęście nie. Ale zdarzało mi się ostro dyskutować. Wtedy odsyłałem rozmówców do lektury ze słowami: najpierw przeczytaj. Potem powiesz mi, czy wierzysz, czy nie. Zresztą synkretyzm religijny to nic odkrywczego. Dziś już nawet Kościół sam przyznaje że wiele zwyczajów chrześcijańskich ma swoje źródła w wierzeniach pogańskich.

Jest pan wierzący?
– Tak. Bardzo.

Katolik?
– Po prostu wierzący. Nie chcę deklarować wyznania. Religie mają pewne ramy, które ograniczają. A ja nie lubię być ograniczany. Chrześcijaństwo jest kontynuacją judaizmu, islam uznaje biblijnych proroków. Trzy wielkie religie to tak naprawdę jedna rodzina, ale mocno skłócona. Komuś musiało bardzo zależeć na jej skłóceniu.

Kolejna teoria spiskowa
– Ja po prostu wolę dialog i ekumenizm od konfliktu. 

Jan Musekamp, niemiecki historyk piszący o Szczecinie, powiedział że w tym mieście najbardziej pociąga go tajemniczość. Fakt, że jest ono zapomniane i nieodkryte jeszcze. Pan umiejscawia akcje swoich powieści sensacyjnych na mapie Szczecina. Czy to próba zapisania tej „czystej tablicy"?
– Szczecin to najbardziej europejskie miasto w Europie. Czuję się rodowitym szczecinianinem i dla mnie nie ma znaczenia, czy Szczecin był szwedzki, niemiecki, napoleoński czy pomorski. Jeśli szukamy tożsamości Szczecina, to musimy przede wszystkim przyjąć całą jego historię bez wyrokowania jaka narodowość budowała to miasto. Za mało wiemy o Szczecinie.

W „Szamanach życia” osią fabuły uczyniłem szczecińskie pomniki. W „Ostatnim z bogów” znaczenie ma sama konstrukcja architektoniczna miasta – umiejscowienie w jego planie „bramy życia”. Jej centralnym punktem jest plac Grunwaldzki – jednocześnie jeden z placów gwiaździstych, będący częścią konstelacji Oriona, tej samej, której odzwierciedlenie na mapie Szczecina odkryli państwo Gardasiewiczowie.

W „Ostatnim z bogów” wielkie znaczenie odgrywają także tereny rozciągające się za urzędem miasta w kierunku Lasku Arkońskiego. Miastu podarował je niegdyś Martin Quistorp, zaznaczając przy tym, że nie wolno tam nic budować. Dlaczego? Na to intrygujące pytanie spróbowałem odpowiedzieć na kartach powieści.

Opisuje pan szczecińskie miejsca z równą pieczołowitością co Dan Brown rozpoznawalne punkty w miastach, w których rozgrywają się jego powieści. Chciałby pan zaangażować się mocniej w promocję Szczecina?

– Jestem już ambasadorem Szczecina. I to nie tylko oficjalnie. Pierwszymi czytelnikami moich powieści są moi przyjaciele spoza Szczecina. Jak zapewniali podczas lektury nie przeszkadzało im, że nie znają naszego miasta. Wręcz przeciwnie – poznawali je, gdy szukali informacji w internecie na temat poszczególnych miejsc. Polubili Szczecin, czytając o nim w moich książkach.

Pańskie powieści może nawet bardziej nadają się na scenariusze filmów sensacyjnych niż na dzieła literackie. Zatem – kiedy jakaś ekranizacja?

– Na razie nie ma planów w tym kierunku. Ale jestem otwarty na propozycje. Rodzi się jednak pytanie, czy polska kinematografia udźwignęłaby klimat moich powieści.

ROZMAWIAŁ MACIEJ PIECZYŃSKI


od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Szczeciński Dan Brown. Rozmowa z pisarzem Wojciechem Burgerem - Szczecin Nasze Miasto

Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto