Większość przyszła godzinę przed maturą – o 8.00. Odświętnie ubrani wymieniali ostatnie uwagi. - Myślisz, że będzie „Granica”? – wypytywali się na korytarzach I LO. Tak spekulowali. I nie mylili się. Była „Granica” Zofii Nałkowskiej, było „Przedwiośnie” Stefana Żeromskiego i były „Dziady” Adama Mickiewicza.
- W ogóle się nie stresuję, bo to przecież tylko matura – twierdzi Grzegorz Jamrozik z Zespołu Szkół Łączności. – Świat się nie zawali jak jej nie zdam. Są ciekawsze przeżycia.
- Uważam, że wszyscy jesteśmy bardzo dobrze przygotowani – mówiła przed egzaminem Agnieszka Fabiszewska z klasy IIIa XII Liceum Profilowanego w Dąbiu. – Zaliczyliśmy mnóstwo godzin konsultacji, co nam bardzo pomogło. Teraz najważniejsze jest to, by nie zjadły nas nerwy.
– Wstałem dzisiaj rano tak samo jak wstawałem zawsze do szkoły. Nie czułem, że to jest dzień, w którym zdaję maturę. Dopiero jak na sali zaległa cisza i zostałem sam z kartką, poczułem jakieś emocje - powiedział Tomek Zdeb z Zespołu Szkół Ogrodniczych w Zdrojach.
Choć byli i tacy jak Paweł Lasko z ZSŁ, który jeszcze na minutę przed wejściem do sali przypominał sobie lektury. - Dopiero kiedy dostanę zestaw zagadnień, wtedy się odprężę – mówił.
Kto ci wiązał ten krawat?
Do matury w Zachodniopomorskim Centrum Edukacyjnym przystąpiło ponad 130 osób. Tuż przed wejściem na salę egzaminacyjną niezbędne okazały się ostatnie poprawki garderoby.
- Kto ci wiązał ten krawat? - pytała jednego ze swoich wychowanków Urszula Hajdukiewicz, wychowawczyni klasy IV TE. - Trzeba z nim coś zrobić.
Ci przesądni, musieli ograniczyć się do czerwonej bielizny i talizmanów w postaci biżuterii. Nie było mowy o maskotkach na szczęście. - Żeby nie kusić losu założyłam czerwoną bieliznę. Dostałam też „kopniaka” na szczęście od całej rodziny – wyznała nam Justyna z I LO.
Jej koledzy nie ścinali od studniówki włosów. - Nie jesteśmy przesądni, ale fryzur nie zmienialiśmy – śmiał się Michał Szymański i Mirosław Rajski.
Byli też tacy, co zjedli czarodziejską jajecznicę. - Na śniadanie zjadłam tradycyjną rodzinną jajecznicę, która przynosi szczęście – mówiła Asia Filipkowska, uczennica klasy 3e w VII LO.
To nie były wymarzone tematy
Po 180 minutach pisania większość uczniów wychodziła z wypiekami i… uśmiechem na twarzy. Zbierali się w grupy i wymieniali uwagi na temat testu.
– Pierwsze co powiedziałem, gdy zobaczyłam tematy: to nie dam rady. Dopiero potem ochłonęłam i zaczęłam myśleć. To nie były wymarzone tematy, ale trzeba było napisać. Ściągać nie dało rady, ale zresztą po co? - uważa Marlena Trzaska, uczennica klasy 3 a z IV LO z Gumieniec.
- Przeżyłam więcej stresu niż to było warte – stwierdziła Ania Semeniuk z ZSO w Zdrojach. – Było dobrze.
- Przez pierwsze pół godziny zastanawiałem się, na który temat mam pisać - mówi Michał Grudziński z ZCE. - Potem było już z górki.
- Uff, pierwsze koty za płoty! - odetchnęła Weronika Pietrala z III klasy XI Liceum Profilowanego w Zespole Szkół nr 1. - Coś tam napisałam. A czy dobrze, to okaże się niestety dopiero w lipcu. Co ma być to będzie. Swój arkusz czytałam chyba ze 100 razy! I tak najgorszy jest ustny - stoisz twarzą twarz z egzaminatorem i nie masz chwili na zastananowienie.
Weronika to najlepsza uczennica z całej szkoły. Z sali egzaminacyjnej wyszła prawie jako ostatnia. Pisała na temat o „Dziadach”.
Justyna z „jedynki” pisała o kreacji matek w „Granicy” i „Przedwiośniu”. - W klasie nastąpił podział – chłopcy pisali o młodzieży polskiej na podstawie „Dziadów”, a koleżanki o matkach. Jestem już spokojna. Czuje, że zdałam.
Teraz chwila relaksu
Przed maturzystami weekend i zasłużony odpoczynek. A od poniedziałku znów będą musieli zmierzyć się ze stresem i maturalnymi zadaniami.
- Trzeba trochę się zrelaksować, na pewno pójdę na rower, albo pogram w piłkę – mówi Dawid z 3m w szkole „Błękitnej”. – A jutro znowu czeka mnie nauka.
Natomiast Weronika piątkowy wieczór spędzi ze swoim chłopakiem. Pójdą na spacer na Jasne Błonia. Uczyć się teraz nie będzie. Do książek wróci w weekend, bo przed nią ciężki poniedziałek. To wtedy czeka ją egzamin z angielskiego.
Zobacz też:
Zdjęcia:
Zachęcamy do opisywania Waszych wrażeń na naszym reakcyjnym blogu:
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?