Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szczecinianie uratowali kormorana! Teraz Człapak nauczy się jeść i latać

Redakcja MM
Redakcja MM
Mieszkańcy Szczecina nie przechodzą obojętnie obok losu zwierząt. Dzięki temu, zamiast zginąć, zagubiony kormoran wzbije się w powietrze.

Pewnego ranka Anna Masztalerz, mieszkanka Warszewa, wyszła na spacer z psami. Po powrocie, w okolicy domu przy ul. Feniksa, suka Angara zaczęła niepokojąco szczekać. Coś było zaplątane w siatkę ogrodzenia.

– Zobaczyłam kormorana, który utknął w siatce. Podniosłam go, poszłam kawałek na otwartą przestrzeń i chciałam wypuścić do lotu – opowiada pani Ania. – Ledwo go podrzuciłam, a on już siedział na moim ramieniu. Nie bałam się, nie robił mi krzywdy, siedział spokojnie.

Kiedy pani Ania zaczęła dzwonić, by dowiedzieć się jak pomóc ptakowi, kormoran zanurkował w wysoką trawę i przepadł bez śladu. Przejęta mieszkanka Warszewa próbowała znaleźć ptaka, ale udało się to dopiero po dwóch dniach – czujnością wykazał się kot sąsiada.

– Mój kot przejawił dziwne podniecenie "czymś", co poruszało się w pobliskim rowie. Okazało się, że był to kormoran – wspomina Radosław Porwich. – Złapałem ptaka, choć nie było to łatwe, bo nieźle dziobał. Zabrałem go do samochodu i pojechałem szukać ratunku.

Pan Radek pojechał prosto do Zofii Brzozowskiej z fundacji "Ratujmy ptaki". Pani Zofia umieściła ptaka w wolierze i dała świeże ryby. Kormoran nie mógł tu zostać. Potrzebował więcej miejsca, więc pan Radosław zawiózł go do członków fundacji, którzy udostępniają część ogrodu na woliery do przechowywania dzikich zwierząt.

Gdyby nie państwo Pawłowiczowie z ul. Miodowej, wiele dzikich ptaków pozostałoby bez pomocy. Kormoran z zapasem żywności zamieszkał na Osowie. Nie na zawsze. Kiedy miną upały, pojedzie w okolice Katowic do specjalistycznego schroniska dla dzikich zwierząt.

Będzie musiał przejść rehabilitację. Jest młody, nie potrafi latać, sam jeść i szukać pożywienia. Wymaga stałej opieki. To nie pierwszy raz, kiedy mieszkańcy Szczecina ruszają na ratunek zwierzętom.

Ostatnio warszewianie  przeżyli ogromną tragedię. W istniejącym ponad pół wieku bocianim gnieździe dusiło się bocianiątko. Na nogi postawili straż pożarną, weterynarza. Niestety nie udało się go już uratować.

– 10 lat temu Warszewo to było kilka domów i las – wspomina Anna Masztalerz. – Teraz to rozrastające się osiedle. Do dziś pod dom przychodzą dziki, sarny z małymi, ale niestety takie przypadki jak z bocianem pokazują, że zwierzęta nie mają gdzie szukać pożywienia. Żywią się odpadami a to im szkodzi. Dlatego, kiedy tylko jest okazja uratować jakiegoś zwierzaka, nie wahamy się.


Zobacz też:

Anulka nie żyje! Sekcja zwłok bociana: W żołądku miał szkło

Szczecin: Bociany na Warszewie NA ŻYWO. Kamera internetowa

Niespodzianka w warszewskim bocianim gnieździe. Bociany ze Szczecina online

Kliknij: Kamera online. Bociany na żywo!
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto