Chodzi o wydarzenia z września 2011 r. Na parkingu sklepu przy ul. Chopina w Szczecinie policjanci zorganizowali zasadzkę na mężczyzn, którzy domagali się pieniędzy od jednego z przedsiębiorców.
W trakcie akcji padł strzał z policyjnej broni. Rykoszet ugodził śmiertelnie jednego z podejrzanych.
Prokuratura zarzuciła policjantowi przekroczenie uprawnień. Biegli uznali jednak, że wystrzał ze służbowego glocka 19 mógł być przypadkowy. Przyczyn mogło być kilka.
Najbardziej prawdopodobna, to niekontrolowany strzał podczas szamotaniny. A do wystrzału mógł doprowadzić policjant lub podejrzany.
- Biegły wskazał, że bardziej prawdopodobną przyczyną powstania strzału z pistoletu w niezapiętej kaburze, jest naciśnięcie palcem na język spustowy z jednoczesnym przytrzymaniem zamka - przez jednego z szamoczących się mężczyzn - mówi prok. Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Na brak winy policjanta wskazują też inne okoliczności. Np. obecność śladów prochu na nogawce policjanta pod kaburą, żaden z funkcjonariuszy nie widział glocka w dłoni policjanta, nadtopienie fragmentu kabury, charakter rany.
- Z uwagi na wątpliwości, co do winy podejrzanego, które należy rozstrzygnąć na jego korzyść, śledztwo w tej części umorzono z powodu braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa. Nie zebrano dostatecznych dowodów na potwierdzenie przestępstwa - dodaje prok. Wojciechowicz.
Decyzja o umorzeniu nie jest prawomocna.
Mariusz Parkitny
Czytaj również:
Po strzelaninie na Niebuszewie: Zawiniła broń?
**Strzelanina na Niebuszewie. Nie żyje jedna osoba [film+foto]**
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?