Uszkodzenia są zauważalne obok przystanku „Stocznia Remontowa na żądanie” na ulicy Ludowej, a także na przystankach na ulicy Lipowej i przy al. Powstańców Wielkopolskich. Nic nowego, to samo działo się matami w ubiegłym roku.
Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego podpisał umowę z wykonawcą w ramach której obowiązuje pięcioletni okres gwarancji czyli do 2020 roku. Cały projekt kosztował 2,3 mln zł, ale razem z wymianą nakładek asfaltowych, same maty to koszt 400 tysięcy złotych.
- Przeglądy są robione cyklicznie, a ewentualne naprawy następują w okresie wiosenno-jesiennym, czyli wtedy kiedy pozwalają na to warunki atmosferyczne - mówi Hanna Pieczyńska, rzecznik ZDiTM.
Maty mają ostrzec kierowców przed zbliżaniem się do przystanku. Jednak zdaniem niektórych tę samą rolę spełnia tzw. „żmijka”, czyli znak poziomy P-17 „linia przystankowa”, który wyznacza najezdni miejsce przystanku.
Internauci nie pozostawili suchej nitki na pomyśle naklejenia kalkomanii w rejonie przystanków. Przypomnijmy.
„Nawierzchnia po tym czasie, jest w stanie opłakanym. Czyja to wina? Kierowców? Może źle użytkowali... A może wykonawca nie dopełnił obowiązków?”.
„To był bubel od samego początku, cała idea (nadużycie) tego czegoś, to pomysł idiotyczny. Sądzę, że w naszym mieście jest wiele innych potrzeb, niż przystanki 3D. No ale co zrobić, ktoś się na to zgodził, pieniążki przytulił i tyle w temacie”.
Czytaj więcej:
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
